*******

Wiem, wiem, zaniedbuję bloga, ale zupełnie nie ma o czym pisać. przecież nie będę pisała o Kaczyńskim, Macierewiczu, Tusku, rządzie, PO,  i tym całym szambie który mamy dookoła, bo to robią za mnie inni. A skoro mamy wiosnę, to czas poświęcam na porządkowaniu ogródka , po pracy oczywiście.
Dzisiaj mija 70 rocznica wybuchu powstania w getcie żydowskim . Tak się akurat składa, że pracuję na Muranowie, codziennie stąpam po największej nekropolii Warszawy czyli szczątkach po getcie. Mając wolną chwilę zaszłam pod nowe muzeum Żydów Polskich i pomnik Bohaterów tegoż powstania, gdzie odbywały się ceremonie związane z dzisiejszą rocznicą.  Od VIP-ów aż się roiło, wszystko było skrzętnie monitorowane, ogrodzone, aby żaden przypadkowy gość nie wszedł i nie zakłócił ceremonii. Policja, żandarmeria, straż miejska i snajperzy na dachach pobliskich domów. Były przemówienia, odczyty i psalmy. Jeden z trzech pozostałych przy życiu powstańców powiedział, że pod koniec powstania, ci co jeszcze walczyli poprosili żołnierzy z AK, aby przeprowadzili ich kanałami w bezpieczne miejsce. ich prośba została bez odpowiedzi. Pozostawię to bez komentarza.
Obok mnie stała starsza kobieta, która powiedziała , że cała finansjera z Ameryki się zjechała na tę uroczystość, ale kiedy Żydzi walczyli w powstaniu to ta finansjera ich zwyczajnie olała. To niestety smutna prawda, ale przecież to samo zrobił nasz rząd w Londynie, wysłał młodzież do walki z okupantem i pozostawił ich samym sobie podczas PW, czyż nie?
Pozostawiam was z refleksjami .