W zasadzie zawracanie sobie głowy tym co stało się rok temu, czy dwa lata temu czy wczoraj podczas święta Niepodległości jest tak naprawdę stratą czasu. Dopóki nie będzie zmiany w prawie, dopóki policja nie dostanie większych uprawnień, dopóty każdy Dzień Niepodległości w Warszawie będzie jedną wielką ustawką. W pierwszym rzędzie należy zakazać wszelkich marszów, chcą maszerować i wylewać swoje nacjonalistyczne frustracje niech maszerują na pustyni. Jeżeli Walcowa pozwala im maszerować w stolicy to niech da większe prawa policji, która będzie mogła tych skurwysynów nacjonalistów zapędzić w tzw. kozi róg i tam ich spałować. Nigdy nie myślałam, że z sentymentem będą wspominała ZOMO, od którego nie raz zarobiłam po grzbiecie a jednak. Przykre.
We Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii policja jakoś daje sobie radę z gównem, tylko w tym kraju wciąż jeszcze pokutuje PRL i dlatego policja ma związane ręce. Właściwie, ten najazd "hunów" na stolicę to tak jakby kwintesencja mentalności % polaków. Polaków szczutych przez kościół, przez prawicowe media i przez prawicowych przywódców. Mentalność tego % polaków utknęła gdzieś między 1918 rokiem a 1989, dlatego wciąż walczą oni z żydami, komuchami, zdrajcami i okupantami do których dołączyły pedały, liberale i wszyscy inni, którzy nie nazywają siebie prawdziwymi katolikami i patriotami. Mentalności nie da się ot tak wymazać, to jest na ogół uczone w domu i przechodzi z pokolenia na pokolenie. Na całe szczęście mohery wymrą , a trzymanie w karbach nacjonalistów zależy już tylko jedynie od władzy. I nie łudźmy się, że wybierając lewaków czy palikotówców to się zmieni. Bo si e nie zmieni,będzie taka sama bryndza i paździerz jak teraz, no może w nieco okrojonej formie, choć kto wie. BTW, pan Maciej Stuhr, który wystąpił w filmie Pasikowskiego "Pokłosie' zaczął otrzymywać komentarze, wedle których nie jest już prawdziwym Polakiem.
Mam silne wrażenie, że PO takie rozruby są na rękę. Wszak zastraszanie narodu PiSem do tej pory się sprawdzało, co prawda w wyniku coraz słabszych rządów naród jakoś mniej się boi, ale wtedy pozwala się wypalić większym straszakom, ot choćby takiemu ONR - a nóż strach przed narodowościowcami będzie większy, niż złość na nieudolność rządzących.
OdpowiedzUsuńDodatkowo jest to wspaniała zasłona dymna dla niepopularnych działań rządu. Ot choćby dzisiaj wszyscy szeroko komentują wczorajszą rozrubę, a info o tym, że Grecja przyjęła plan drastycznych cięć socjalnych przemyka jakoś bokiem. A warto się temu tematowi przyjrzeć, bo owe planowane przez Grecję cięcia, wszystkie co do jednego zostały już jakiś czas temu wdrożone w Polsce. I demonstracji ani szczególnego sprzeciwu obywateli nie było.
Taka polityka zadymiania - sztucznego tworzenia wroga, przeciw któremu naród może się jednoczyć -jest bardzo niebezpieczna - oto władza stworzyła nam Republikę Weimarską i tylko patrzeć jak straci nad wszystkim panowanie i będziemy mieć Iran w środku Europy. Dlatego uważam, że wybór lewaków może jednak coś dać - im ONRy i inne takie organizacje będą nie na rękę i postarają się je zdelegalizować i spacyfikować. Wojna Po-PiS to wciąż wojna ludzi po tej samej stronie barykady, po tej samej stronie, po której jest także ONR.
U nas na prowincji obchody Święta Niepodległości odbyły się, oczywiście, bez incydentów. Było, jak zwykle, nieco pompatycznie - nie obyło się bez mszy świętej (a to się Piłsudski ucieszył :D) i przemówień oficjeli, ale poza tym atmosfera była radosna, a nawet przyjazna. No tak - wszystkie kibole pojechały wszak do stolicy ;D
Beata juz dawniej ci pisalem ze wlasnie jedynie Ruch Palikota to jedyna nadzieja na normalna Polske. Dziwie sie ze tego TY nie rozumiesz....
OdpowiedzUsuńSam Zawisza (ale nie Czarny), tylko Artur, faszysta, określił tych debili mianem "rycerzy". Fakt, mają coś z rycerzy: zakute pały.
OdpowiedzUsuńWędrowczyk