poniedziałek, 30 grudnia 2013

Ku końcowi...roku

Ten obrazek dedykuję bogobojnej komentatorce, która za wszelką cenę chce mi udowodnić, że , no właśnie , że co? Ale jak powszechnie wiadomo, Franciszek nie ma racji, bo Franciszek nie ma posłuchu wśród polskich katolików, on swoje , oni swoje. Posłuch maja za to wypasieni, bogaci, w dupie mający religię i wiarę biskupi, no i oczywiście JP II, z tej to racji, że był Polakiem i dwa, że bardzo mocno ujmował się za pedofilami w kościele. W dniu kiedy zostanie ogłoszony świętym, wszyscy pedofile otrzymają swojego patrona. Brawo !!!
Ale do rzeczy, otóż okazało się, że  Rzecznik Praw Obywatelskich krytykuje szkoły wymuszające oświadczenia o niechodzeniu na religię. Takie postępowanie szkół jest niezgodne z konstytucyjnym prawem do milczenia ws. religii. Są szkoły, które żądają od rodziców deklaracji, że ci biorą odpowiedzialność za swoje dziecko w czasie, w którym nie będzie go na lekcji religii.Chodzi w tym wszystkim o to , aby sekować  takie dzieci, aby wytykać palcami , bo to przecież takie katolickie.
Katolicy maja mi za złe, że zaprzątam sobie głowę ich religią i wiarą. Nie zaprzątam sobie głowy buddyzmem, wiara w Mahometa, protestantami, ani nawet prawosławnymi, bo.... oni nie ingerują w moje życie, na chama nie wciskają mi kitu o swojej wyższości moralnej, ani nie promują swojej religii w mediach , w parkach, na ulicach czy autobusach.
W Lublinie w Święta, kierowca autobusu puścił na cały regulator mszę św. Jeden z pasażerów poprosił aby wyłączył , bo on sobie tej propagandy nie życzy, kierowca odmówił. Mam nadzieję, że facet straci pracę, tak na marginesie. Skoro Michalik, mógł doprowadzić do tego, że policjant stracił pracę i prześladuje tegoż policjanta do dzisiaj to i ja mogę mieć nadzieję, że bogobojny gnom straci pracę. Ale to nie koniec , otóż za tym gnomem ujął się nie kto inny jak naczelny portalu naTemat.
"Gazeta Wyborcza" (i gazeta.pl) wytropiły prawdziwy skandal, którym zajęły się z energią prawdziwych dziennikarzy śledczych (a podobno dziennikarstwo śledcze umiera). Otóż kierowca autobusu miejskiego w Lublinie słuchał w radiu mszy. "Gazeta" poruszyła niebo i ziemię, żeby dorwać sk... i pozbawić go pracy. Te wysiłki na razie okazały się daremne. Ale jest nadzieja, że po świątecznej przerwie, słuchający mszy w radiu talib skończy tam gdzie powinien. Na śmietniku historii. Tam jest miejsce dla wszystkich wstecznych, klerykalnych, moherowych Polaków."
Klerykalizacja swoimi mackami dosięga już wszędzie. Wszystkie media opanowuje  jedynie słuszna religia w tym kraju. A ja mam prawo aby nie słuchać mszy świętych, kazań, modlitw, pieśni, nie patrzeć na katolickie pochody z kadzidełkami, tamowanie ruchu przez gnomów modlących się do obrazka itd.
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest jeszcze to, że w tym kościele są odłamy, mniej i bardziej powalonych. Np. taki Oko, pojeb do potęgi, albo taka Fronda. Ten pierwszy jak już wcześniej zauważyłam kwestionuje i papieża i Tygodnik Powszechny, który został stworzony dla Inteligencji Katolickiej, a więc dla 1% katolików w tym kraju, bo cała reszta nie jest nawet w stanie zrozumieć co tam jest napisane, oni rozumieją jedynie Nasz Dziennik, Niedzielę i tym podobny chłam. Fronda, ma obsesje na temat homoseksualizmu i diabła. Ostatnio opisuje wypędzanie diabła z kobiety za pomocą ....salcesonu. Ot i wiara katolicka.
No i jeszcze słów kilka o pani Kani, Dorocie, natchnionej duchem świętym, która ku chwale czegoś tam ujawnia "prawdę" i o Smoleńsku i o dzieciach resortowych. Wow, nie ma to jak mieć misję, podobnie jak Macierewicz, w którego bujdy i paranoje nie wierzsyvjuż chyba nikt.  Szczerze gówno mnie obchodzi kim byli rodzice tego czy owego, rodziców się nie wybiera, podobnie jak czasów w których przyszło tym czy innym żyć. Nic nie jest ani czarne, ani białe, zawsze są odcienie szarości, ale tego nie pojmują natchnieni duchem ani oszołomy wojujące z własnymi cieniami.

31 komentarzy:

  1. Ależ ja Ci nic nie chcę udowadniać. Wymagam tylko szacunku zarówno dla mnie, jak i dla mojej religii, ot, to wszystko. Ale i tak dziękuję Ci za dedykację ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy16:39:00

      I z wzajemnością, choć to raczej "pobożne" życzenie wymagać wzajemnego szacunku od katolików.
      Wędrowczyk

      Usuń
    2. Szacunku to można wymagać od kogoś wtedy, kiedy samemu się darzy kogoś szacunkiem. Jako ateista niejednokrotnie spotykałem się z nietolerancją i nienawiścią ze strony tych "prawdziwie wierzących i praktykujących", choć niczego złego im nie zrobiłem. Przepraszam, ale nie kupuję Twoich deklaracji.

      Usuń
    3. AiR, to w takim razie świadczy źle o nich, a nie o wszystkich, bo nienawiści do niewierzących Bóg nie uczy, to nie islam, tylko chrześcijaństwo. :) Jeśli już, to wtedy Ci, którzy mają jakieś problemy z akceptacją czyichś innych przekonań - a są tacy, zgadzam się - po prostu robią źle. Ale to sprawa jednostki (bądź jednostek) i to wcale nie oznacza, że wszyscy tacy są. Zresztą, przypominam, że takie sytuacje mają miejsce tylko w związku z religią, niektórzy - niezależnie, jaką religię wyznają - czasem zapominają o tym, że odmienność poglądów wcale nie oznacza braku szacunku. I to akurat nie była aluzja, bo można to dopasować do każdej dziedziny życia, nie tylko religii.

      Usuń
    4. A w Koranie jest napisane morduj, wysadzaj w powietrze nieprzyjaciela swego? Nie. Islam jaki chrześcijaństwo jest religią wymyśloną przez człowieka, aby trzymać krótko za ryj innych. Aby zabijać innowierców.

      Usuń
    5. Atkabe, wujek Google nie gryzie, ale proszę bardzo, specjalnie dla Ciebie małe porównanie. Najpierw Pismo Święte, z racji, że jednak mi bliższe:
      "Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. " (Mt 5, 43-45)
      „Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?» On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».” (Mt 9, 11-13)
      „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.” (Mt 11, 28)
      „Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych” (Mt 18, 12-14)
      „A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40)
      „ A On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
      «Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
      Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
      Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne:cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.” ( Łk 6, 20-23)
      „Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!”(Łk 6, 27-31)
      „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony „(J 3, 16-17)
      „Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. (J 15, 7-17)

      Usuń
    6. I teraz Koran:
      „Wszystko jedno, czy będziesz prosił dla nich o przebaczenie, czy też nie będziesz o nie prosił - nie przebaczy im Bóg. Bóg nie prowadzi drogą prostą ludzi szerzących zepsucie. (63:6)
      „Zwalczajcie tych, którzy nie wierzą w Boga i w Dzień Ostatni, który nie zakazują tego, co zakazał Bóg i Jego Posłaniec, i nie poddają się religii prawdy - spośród tych, którym została dana Księga - dopóki oni nie zapłacą daniny własną ręką i nie zostaną upokorzeni”. (9:29)
      „Kiedy więc spotkacie tych, którzy nie wierzą, to uderzcie ich mieczem po szyi; a kiedy ich całkiem rozbijecie, to mocno zaciśnijcie na nich pęta. A potem albo ich ułaskawicie, albo żądajcie okupu, aż wojna złoży swoje ciężary. Tak jest! Lecz jeśliby zechciał Bóg, to Sam zemściłby się na nich, lecz On chciał doświadczyć jednych przez drugich. A co do tych, którzy zostaną zabici na drodze Boga, to On nie uczyni ich uczynków daremnymi.” (47:4)
      O Proroku! Zwalczaj niewiernych i obłudników i bądź względem nich surowy! Ich miejscem schronienia będzie Gehenna. A jakże nieszczęsne to miejsce przybycia! (66:9)
      „Niech wierzący nie biorą sobie za przyjaciół niewiernych, z pominięciem wiernych! A kto tak uczyni, ten nie ma nic wspólnego z Bogiem, chyba że obawiacie się z ich strony jakiegoś niebezpieczeństwa. Bóg ostrzega was przed samym Sobą i do Boga zmierza wędrowanie.” (3:28)
      „Zwalczajcie ich, aż nie będzie już buntu i religia w całości będzie należeć do Boga." A jeśli oni się powstrzymają... to, zaprawdę, Bóg widzi jasno, co czynicie!” (8:39)
      „O wy, którzy wierzycie! Zwalczajcie tych spośród niewiernych, którzy są blisko was. Niech się spotkają z waszą surowością.” (9:123)
      Oczywiście, to tylko małe fragmenty, nie wystarczyłoby czasu, żeby porównać całą Biblię i cały Koran. W każdym razie trzeba być albo totalnym ignorantem, albo ślepym, żeby nie zauważyć tych różnic. Tu nie chodzi o to, żeby islam prześladować czy kogoś nastawić przeciwko – uprzedzam, bo pewnie zaraz ktoś mi to zarzuci ;p Wiedza nie boli, tyle.

      Usuń
    7. Właśnie wiedza nie boli katoliczko od siedmiu boleści:
      ""Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy."
      Ewangelia św. Mateusza 10, 34–36.
      "Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie."
      Ewangelia św. Łukasza 11, 23
      "Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem."
      Ewangelia Łukasza 14, 26-27.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. Masz tu przykład tego miecza. :P

      "Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy" (Mt 10, 22-23)

      Ot, aktualne.

      A do tego, co Ty, w ramach kontry, podałaś, można znaleźć bardzo wymowną puentę:

      "Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie? 26 8 Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów. Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże». (Łk 9, 23-27)

      Usuń
    10. Magda - jakby było fajnie, gdyby było tak, jak mi odpisałaś. Niestety tak nie jest. I wiem coś o tym. Dam prosty przykład - moja siostra poszukiwała pracy jako nauczycielka. Odbywała rozmowy z dyrektorami. Ale decydujące słowo należało do katabasa, który - pytał ja o wyznanie. Odpowiadała, ze jest agnostykiem i... katabas mówił - "Pani już dziękujemy". No i co? To ma być szacunek dla innych? W bajki wierzyłem kiedyś.

      Usuń
    11. Anonimowy12:45:00

      Magdo, miej trochę szacunku, jeśli nie do siebie, to chociaż do innych. Jak chcesz się wypowiadać o Koranie, to może go najpierw osobiście przeczytaj, a nie wybiórczo cytuj Mr Google. Koran zawiera równie kwieciste i miłujące cytaty całkiem w stylu tych biblijnych, które przytoczyłaś, ale ty nie chcesz tego wiedzieć, bo wiesz z góry lepiej, że Koran to tylko zło. Zważ, że jest to najmłodsza z monoteistycznych objawionych religii i przechodzi obecnie ten etap, co chrześcijaństwo w średniowieczu. Jako że świetnie się w historii orientujesz, nie muszę przypominać jak miłosierny i tolerancyjny był wtedy kościół katolicki.
      Biblia, którą wszak czytałaś, więc świetnie to wiesz, jest pełna równie miłosiernych i wzniosłych treści, jak te zacytowane z Koranu. Jest z twojej strony czystą hipokryzją i obłudą wybierać tylko te cytaty, które ci pasują, a przemilczeć te, które są dla ciebie niewygodne, bo zaprzeczają twoim teoriom. Biblijny Bóg to nie jest miły facet, nie tylko nienawidzi niewiernych, ale swoich własnych wyznawców też, a środki perswazji jakie stosuje gdy zbłądzą (albo gdy nie zbłądzą, ale Bóg się nudzi i chce ich "wystawić na próbę", bo czemu nie) są, delikatnie mówiąc, dalekie od miłosierdzia i nadstawiania drugiego policzka.
      Nie ma sensu zaśmiecać tego bloga stosownymi cytatami (a jest ich dużo), ale choć kilka dla równowagi należy podrzucić.

      "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich." Księga Wyjścia 20, 4-6 (tego przykazania możesz nie znać, a jeśli faktycznie czytałaś Biblię to je ignorujesz, bowiem katolicy najzwyczajniej w świecie je wykreślili z Dekalogu i 'rozmnożyli' dziesiąte, żeby się liczba zgadzała)

      "Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów: siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie. Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości. (Księga Powtórzonego Prawa 7,1-2)

      "Nie pozwolisz żyć czarownicy." (Wj. 22,17)

      Dobrze, że realia epoki są jakie są i nie musimy stosować praw biblijnych w praktyce. Szkoda, że kk traktuje Biblię wybiórczo.

      Jeżeli chodzi zaś o Jezusa, twoje cytaty potwierdzają tylko, jak nieobliczalny był, czy raczej byłby, gdyby istniał. Jak na razie poza Nowym Testamentem nie ma ani jednego wiarygodnego dowodu, że Jezus Chrystus istniał. Nowy Testament jest zaś pełen sprzeczności z prawdą historyczną, będąc niejako dowodem samym w sobie, że bajka o Jezusie Chrystusie jest mocno naciągana. Owszem, historię starożytną i archeologię biblijną mam w jednym paluszku, więc wiem.

      Usuń
    12. AiR, ale dlaczego obarczasz odpowiedzialnością za to cały Kościół? Wszyscy wierzący się winni? Jakim prawem? Ja ci nie powiedziałam, że coś takiego jest dobre, nie miej więc do mnie pretensji. Są ludzie dobrzy i źli - upraszczając, oczywiście, maksymalnie, bo nie o taki dualizm tu chodzi, a przekładając na to, co napisałeś, jedni będą dyskryminować ateistów czy tam agnostyków, drudzy nie. To nie jest regułą, że każdy katolik poniża niekatolika, a jeśli tak robi, to jest, według mnie, nie w porządku, bo nikogo nie powinno obchodzić to, w co ktoś wierzy i jaki ma do swojej religii stosunek. Ale zauważ też, że katolicy czy tam chrześcijanie ogólnie też za lekko nie mają, bo również często są w jakiś sposób dyskryminowani, w swoim środowisku na przykład, więc to też nie jest tak, żeby wy jesteście pokrzywdzeni, a my tymi, co krzywdzą. To działa w dwie strony, w sumie jak wszystko.

      Usuń
    13. Anonimie, wyobraź sobie, że nie opieram swojej wiedzy o Koranie i islamie ogólnie na kilku wygoooglowanych cytatach. I wiem, że są tam te 'równie kwieciste cytaty', wiem. Ale te, które przytoczyłam, też, a, niestety, jakkolwiek krytykowałbyś Biblię, takowych tam nie znajdziesz, co nie znaczy, że cały Koran jest zły, bo tego nie powiedziałam. Powiedziałam tylko, że uczy nienawiści, czego przykład możemy zobaczyć i daleko szukać nie musimy. No, ale to temat na zupełnie inną rozmowę.

      Dalej. Pisałam o już, że wiem o 'zbrodniach' Kościoła i nie zamierzam ich usprawiedliwiać. Tyle, że znowu, kłania się historia, o której chyba zapominasz. Nie chodzi mi wcale o wiedzę, którą masz przecież w jednym paluszku, ale o to, że w tym wytykaniu błędów Kościoła i porównywaniu etapów 'rozwoju' islamu dzisiaj i chrześcijaństwa wtedy chyba pominąłeś mentalność tamtych czasów. Powtórzę, żeby dotarło, to było złe i nie ma co do tego wątpliwości, ale nie można usprawiedliwiać islamu tym, że jest młodszy, bo świadomość ludzi, rozwój cywilizacji, kultura i społeczeństwo wtedy a teraz to są dwie skrajności. Nie można mówić, że każda religia musi przez ten 'etap' przejść, bo wtedy wynikało to raczej z tego, że czasy były, jakie były, a nie z samych praw religijnych.

      A do co Twoich cytatów, to w sumie też mogę powiedzieć, że szukasz wybiórczo, bo wydaje się, jakbyś celowo o innych zapominał, ale chyba takie kontrowanie się nawzajem nic dobrego nie przyniesie. Żeby nie było - nie chodzi o to, że brakuje mi argumentów, tylko o to, że to żadna dyskusja, kiedy jedynym celem jest 'zagięcie' i negowanie swojego partnera. I tak do niczego w ten sposób nie dojdziemy, bo ja wiem swoje i Ty też wiesz swoje, więc cytaty może lepiej zostawić, co zresztą słusznie zostało przez Ciebie zauważone.
      Powiem Ci tylko, że to, co Ty podałeś, nie oznacza tego samego, co w Koranie. A poza tym, nie można mówić o chrześcijaństwie, pomijając Nowy Testament. Nie, nie mówię, że Stary jest nieaktualny, ale Jezus, w pewnym sensie, modyfikuje pewne prawa, daje przykazanie miłości na przykład - cytaty sobie odpuszczę, bo na pewno doskonale wiesz, o czym mówię. Zresztą, chrześcijaństwo nie kończy się na Biblii, masz masę innych rzeczy - ok, ok, stworzonych przez człowieka, ale przypominam Ci, że my nie rozmawiamy o tym, czy Biblia, Bóg i to wszystko, co jest tam opisane, jest prawdziwe, ale o tym, czego chrześcijaństwo uczy. W Boga możesz nie wierzyć, ale religia istnieje niezależnie, czy tego chcesz czy nie, i pewne swoje zasady ma, już abstrahując, czy czci prawdziwego Boga czy nie, bo to jest kwestia, powiedziałabym, podejścia. Dlatego ja nie chcę nawet Ci udowadniać tego, że Bóg istnieje, bo tego tak naprawdę udowodnić się nie da. I dobrze, bo inaczej to nie byłaby już wiara. Nie rozumiem tylko Twojego oburzenia o bajce o Jezusie Chrystusie. Nawet jeśli, to Ci to przeszkadza, że ktoś w Niego wierzy? Krzywdy Ci tym nie robi.

      Usuń
    14. Magda - te katabasy, które odmówiły dania pracy mojej siostrze są produktem tegoż Kościoła. Kto ich wychował? Kościół. Kogo reprezentują? Kościół. Gdyby były przestrzegane reguły, to moja siostra pracowałaby w swoim zawodzie, więc nie wypisuj mi tu głupot. Piszesz, że katolicy i chrześcijanie lekko nie mają - mam pytanie: kto ich dyskryminuje? W kraju, gdzie jest 95% katolików i chrześcijan są oni dyskryminowani? To jakiś kiepski żart. A na świecie - no cóż - sami na to długo pracowali. Jak się włazi ludziom w duszę z brudnymi buciorami, to inaczej być nie może i żaden człowiek rozumny nie pozwoli sobie na to. Jak chcą wyznawać swoja religię, to proszę bardzo - ale niech nie nawracają na swoją religię innych współobywateli, którzy sobie tego nie życzą.

      Usuń
    15. Anonimowy11:36:00

      Koleżanko Magdo, rację masz niewątpliwie, że nasza dyskusja nie ma sensu, bo każdy kontrargument to dla ciebie tylko i wyłącznie chęć zagięcia drugiej strony. Prawda, dyskusja to coś więcej, na przykład rzeczowe odnoszenie się do argumentów drugiej strony, a ty niewątpliwie nie masz na to ochoty. Doceniam, że jesteś w stanie dyskutować w sposób kulturalny. Za to w nagrodę dostaniesz więcej polemiki. Cieszę się, że przywołujesz konieczność zmierzenia się z realiami epoki. W związku z tym, z całym szacunkiem, ale trzeba pamiętać, że Jahwe to lokalny Bóg  niewykształconych pasterzy z końca epoki brązu i jego problemy i ambicje są na miarę epoki , tak jak i Allaha - Boga mieszczan epoki żelaza, bogatych, wykształconych, korzystających z dzieł starożytnych filozofów (ocalonych przez nich od zapomnienia, bo chrześcijanie bardzo skutecznie niszczyli wszystko co niechrześcijańskie), dobrze znających pojęcie monoteizmu i sposobów walki o dominację z inną monoteistyczną religią. Tam tez znają miłość, wszak najwspanialszy pomnik miłości, jaki zna ludzkość, wystawił muzułmanin. Jeśli zaś chodzi o usprawiedliwianie islamu, to nikt go nie usprawiedliwia. Dla mnie wszystkie religie to wcielone zło, ale w związku z tym, że traktuję je tak samo, potrafię zdobyć się na w miarę obiektywne spojrzenie. Argument, że w obecnych czasach islam powinien być lepszy, niż katolicyzm w średniowieczu, bo „świadomość ludzi, rozwój cywilizacji, kultura i społeczeństwo wtedy a teraz to są dwie skrajności” jest, mówiąc delikatnie, chybiony. Działalność talibów zasługuje na potępienie i jest potępiana (także przez kraje islamskie) , wszelkie ich ohydne wyczyny to zabawa w piaskownicy w porównaniu z okropnościami, jakie chrześcijanie zgotowali innym w nowoczesnym XX wieku. Jeżeli dwie wojny światowe cię nie przekonują, bo to było dawno i nieprawda, to podam przykład współczesny, Europejski, Słowiański nawet. Rok 1995, Srebrenica. Osiem tysięcy bezbronnych muzułmanów zostało bestialsko zamordowanych przez miłujących bliźnich chrześcijan. „Zresztą, chrześcijaństwo nie kończy się na Biblii” No właśnie ten aspekt chrześcijaństwa jest najbardziej niepokojący. Dzięki  interpretacjom teologów i postanowieniom synodów nauki Chrystusa zostały wypaczone maksymalnie. Trzeba pamiętać, dlaczego w pierwszym rzędzie idee głoszone przez Chrystusa zdobyły tak ogromną popularność. Rzymscy bogowie to byli bogowie patrycjuszy, nie mieli nic do zaoferowania  niewolnikom i biedocie, podczas gdy Chrystus obiecał im wszystko. A że potęga Cesarstwa Rzymskiego na niewolnikach stała, to grupa docelowa była potężna. Problem polega na tym, że z chwilą, gdy chrześcijaństwo stało się religią dominującą, przejęło wszystkie wady poprzednich religii, utworzyło swoją własną klasę rządzącą i skupiło się na sprawach doczesnych. Tylko nieliczni żyją zgodnie z naukami Chrystusa, większość, w tym gro pasterzy chrześcijańskich owieczek, powróciła do stanu pierwotnego, gdzie władza i mamona stanowią o wartości człowieka. Nie oburzam się, że ktoś wierzy w Jezusa Chrystusa. Każdy może wierzyć w co  chce. Bawi mnie zaś to, że z braku własnych, chrześcijanie zagarniają cudze święta i udają, że to ich. Przykładem mogą być narodziny Jezusa, które zgodnie z Biblią na pewno nie miały miejsca 25 grudnia, czy jego śmierć, która nie nastąpiła w piątek, albo zmartwychwstanie, które nie miało miejsca w pierwszą niedzielę po pierwszej pełni księżyca po przesileniu wiosennym. To były pogańskie święta i do tej pory otoczone są pogańskimi rytuałami. Tą niezdrową tendencję przyswajania obcych świąt kościół katolicki uprawia do tej pory. Robotnicze święto pracy okazało się nagle dniem św. Józefa robotnika, a dzień Konstytucji 3 Maja to dzień Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.  Nie daj Bóg jakby ktoś próbował sytuację odwrócić i dajmy na to ustalić dzień Bożego Ciała dniem Pszczółki Mai i w ramach jego obchodów popląsać sobie po przestrzeni publicznej w przebraniu owej.

      Usuń
    16. Anonimowy11:42:00

      Bogobojna Madziu! A czy ty nie szukasz wybiórczo? Skąd masz Koran? Trudno mi uwierzyć, by zagorzała katoliczka o mocno zindoktrynowanej świadomości mogłaby sobie pozwolić na posiadanie świętych ksiąg innych wyznań. Aha, wujaszek google...

      I na koniec bomba:
      "Nie rozumiem tylko Twojego oburzenia o bajce o Jezusie Chrystusie. Nawet jeśli, to Ci to przeszkadza, że ktoś w Niego wierzy? Krzywdy Ci tym nie robię" - no, rozjechałaś mnie walcem dosłownie. Jeśli w niego nie wierzy... No, jeśli takie słowa wypowiada papież, to widać, że cała ta chrześcijańska wiara kłaka warta. A ty dalej stoisz na jej straży. Potwierdza to tylko moje przypuszczenia, że nie jesteś zdolna nawet do zadania sobie pytania o całe to chrześcijaństwo, postawę "ojców świętych", z których wielu było zbokami, zbrodniarzami, antysemitami itp.
      Wędrowczyk

      Usuń
    17. Anonimie, właśnie to staram się wam powiedzieć - nie każdy żyje zgodnie z nauką Chrystusa, mimo że nazywa się chrześcijaninem, ale to nie znaczy, że wszyscy, i też nie sama deklaracja decyduje o przynależności do chrześcijaństwa czy w ogóle do jakiejkolwiek religii. A skoro uważasz, że każdy może wierzyć, w co chce, to święta też może obchodzić, kiedy chce, prawda?
      Co do zaginania, nie mówiłam o Tobie, tylko o tym, do czego ta dyskusja prowadzi - więc o swoich argumentach również.

      Wędrowczyku,
      Nie trzeba posiadać Koranu w sensie fizycznym, żeby móc przeczytać, w zasadzie dzisiaj nie trzeba żadnej książki mieć w ręku, żeby ją przeczytać. Ale Ty, z Twoją ogromną wiedzą, na pewno o tym wiesz, mam rację?
      Tak, stoję na straży, bo mam prawo wyznawać taką religię, jaką tylko chcę. Tyle. Tobie się to może co najwyżej nie spodobać, nie masz jednak prawa ani w to ingerować, ani mnie czy kogokolwiek z tego tytułu obrażać.

      AiR, tak, są dyskryminowani, bo to, że statystycznie jest 95 %, nie oznacza wcale, że wszyscy ci rzeczywiście, w praktyce, katolikami są. To, że ktoś był ochrzczony, że idzie sobie do kościoła na święta czy jak mu pogrzeb wypadnie, jeszcze katolika z niego nie czyni. I uwierz, że wielu z tych 95 % nieprzychylnym okien na Kościół i na to, co proponuje, patrzą. Czasem więc przyznanie się w swoim środowisku do tego, że jest się praktykującym katolikiem, po pierwsze, wymaga dużej odwagi, a po drugie, nie zawsze jest akceptowane. Oczywiście, zależy od środowiska, jasne, i pewnie nie jest to taka dyskryminacja, o której Ty pisałeś, bo o takiej nie słyszałam, ale jakaś tam jest. Ale sprawa, którą Ty opisałeś, mimo że oburza, nie znaczy jeszcze, że wszyscy są tacy i wszędzie się tak dzieje. Ok, są członkami Kościoła, są 'wychowani' przez Kościół, ale to nie pozbawia ich własnej osobowości ani wolnej woli. Zresztą, Kościół tego nie uczy.

      Generalnie nie można generalizować, bo tak samo, jak są dobrzy i źli lekarze; dobre i kochające matki i takie, które się nad dziećmi znęcają; nauczyciele, którzy potrafią zainteresować przedmiotem i tacy, którzy potrafią skutecznie zniechęcić i niczego nie nauczyć, tak samo są dobrzy księża, którzy zostali nimi z powołania i karierowicze, którzy nie do końca chyba rozumieją sens swojego 'zawodu'. Różni są ludzie i różnie w danej sytuacji postępują z takich czy innych powodów. Ale np. to, że któraś matka zabiła swoje dziecko, nie oznacza, że całej reszcie też trzeba je odebrać, tak profilaktycznie, bo pewnie zrobią to samo.

      Usuń
    18. Anonimowy08:59:00

      Magdo kilka cytatów z Koranu dla ciebie:
      Jezus będzie przykładem i nauką poprzedzającą zbliżenie Ostatecznego Sądu. Strzeżcie się wątpić o jego przyjściu. Niech szatan nie sprawi abyście odrzucili te prawdę; on jest waszym otwartym nieprzyjacielem. Skoro Jezus pokazał się wśród cudów na ziemi, rzekł do ludzi: Przychodzę objawić wam prawdę, i oświecić was w wątpliwościach waszych. Bójcie się Boga, a mojej nauki trzymajcie się. On jest moim i waszym Panem! Służcie Mu, oto jest droga zbawienia.” (Koran, 43:61-64)
      "I oto powiedzieli aniołowie: 'O Mario! Zaprawdę, Bóg wybrał ciebie i uczynił cię czystą, i wybrał ciebie ponad kobietami światów. O Mario! Bóg zwiastuje ci radosną wieść o Słowie pochodzącym od Niego, którego imię Mesjasz, Jezus, syn Marii. On będzie wspaniały na tym świecie i w życiu ostatecznym i będzie jednym z przybliżonych. I będzie przemawiał do ludzi już w kołysce, a także jako mąż dojrzały; i będzie wśród sprawiedliwych.' Ona powiedziała: 'O Panie mój! Jakże będę miała syna, skoro nie dotknął mnie żaden mężczyzna?' Powiedział: 'Tak będzie! Bóg stwarza to, co chce ! Kiedy On decyduje o istnieniu jakiejś rzeczy, to tylko mówi: 'Bądź!' - i to staje się." (Koran 3: 42, 45-47)
      „Bóg powiedział do Jezusa: zesławszy na Ciebie śmierć, wzniosę cię do Siebie, będziesz uwolnionym od niewiernych i nad nich, aż do Dnia Sądnego będą wywyższeni ci, którzy za tobą pójdą; wszyscy do Mego powrócicie Sądu, a ja wasze sprawy rozsądzać będę.” (Koran, 3:48),

      Usuń
    19. Anonimowy20:16:00

      "Tak, stoję na straży, bo mam prawo wyznawać taką religię, jaką tylko chcę. Tyle. Tobie się to może co najwyżej nie spodobać, nie masz jednak prawa ani w to ingerować, ani mnie czy kogokolwiek z tego tytułu obrażać" - tak napisałaś, bogobojna Madziu. Racja, tak samo jak to, że i ja mam prawo mieć takie poglądy, jakie tylko chce. I tobie też może się to nie podobać, ale nic ci do tego, bo to wolny kraj. Tak samo i katolicy i środowiska z nimi sprzyjające, a więc narodowcy, kibole, Michaliki, Rydzyki, Głodzie nie mają prawa i nas obrażać. Dotarło?
      Wędrowczyk

      Usuń
    20. Anonimowy21:03:00

      No i na tym polega problem z tobą droga Magdo. Lubisz mieć rację jak jej nie masz i nie rozumiesz, że nie rozmawiamy tu o tym, w co kto wierzy lub nie, ale o instytucji zwanej kościołem katolickim, który narzuca społeczeństwu siebie i swoje poglądy. Twierdzisz, że nie sama deklaracja decyduje o przynależności do chrześcijaństwa. Owszem, dla KK wystarczy chrzest ateistycznego niemowlęcia, i twoje opowieści o tym, że prawdziwy katolik to taki, co czyni jak Jezus nakazał, KK ma wyraźnie gdzieś.

      Usuń
  2. Anonimowy09:39:00

    "bo nienawiści do niewierzących Bóg nie uczy, to nie islam, tylko chrześcijaństwo. :)" - tak, Pismo swoje, wasz Bóg swoje, a katolicy, mohery podjudzani przez katabasów, narodowcy swoje.:/
    Wędrowczyk

    P.S. Co do Boga, czy to nie Bóg kazał zabić Izaaka? To nie Bóg kazał wymordować Filistynów? To nie Bóg zrzucił plagi na Egipt? Wspaniałe to boskie miłosierdzie, zaprawdę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "...czy to nie Bóg kazał zabić Izaaka?" - załamujesz mnie. Poczytaj sobie Księgę Rodzaju i dowiedz się, jak tam naprawdę było, a potem zabieraj głos. Na zachętę mały cytacik: "«Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna»." (Rdz 22,12)

      Na razie tyle w temacie - napisz, jak się doinformujesz, potem możemy porozmawiać.

      Usuń
    2. Anonimowy12:55:00

      To ty mnie nie załamuj! To była próba, jakiej ponoć wszechwiedzący i miłosierny twój przyjaciel poddał Abrahama i nie musisz sadzić tu cytatami, które naprędce znalazłaś u wujaszka google. Przeczytałem to wiem. I jestem bardziej poinformowany niż ci się zdaje.
      "Teraz poznałem, że boisz się Boga, <<>>" - ktoś ma tu problem z rozumieniem treści, katolicka alfo i omego.
      Wędrowczyk

      P.S. A co z Filistynami? Temat nie istnieje? Twój dobry przyjaciel kazał ich przecież wyrżnąć!

      Usuń
    3. Wędrowczyku, ale tu nie zabójstwo chodziło, a o posłuszeństwo. Bóg, wystawiając Abrahama na próbę, od początku miał zamiar do tego zabójstwa nie dopuścić.

      A jaką wiedzę na temat historii starożytnej Szanowny Kolega posiada?

      Usuń
    4. Anonimowy17:30:00

      Skoro Bóg wszechwiedzący, po cóż te próby, pytam się. Przecież to oczywiste, że gdyby twój przyjaciel był wszechwiedzący, to wie, co komu w głowie siedzi i co kto zamierza.
      Nie jestem historykiem, ani archeologiem, toteż wielkiej wiedzy nie mam. Ale w Biblii wyraźnie jest napisane, że Bóg kazał wybić Filistynów co do nogi. I kto tu, pytając o starożytną historię, odwraca kota ogonem?
      Wędrowczyk

      Usuń
    5. Anonimowy17:43:00

      ok, Abraham nie zabił Izaaka.
      A co z córką Jeftego?

      Usuń
    6. Nie odwracam kota ogonem. Po prostu, żeby móc interpretować jakiekolwiek wydarzenia ze starożytnej historii, trzeba wiedzieć, jak to wszystko wyglądało i jakie były wtedy realia.

      Usuń
    7. Anonimowy20:37:00

      "trzeba wiedzieć, jak to wszystko wyglądało" - no nie gadaj, że twój wszechmocny przyjaciel przeniósł cię w czasie i pokazał, jak to wyglądało! Rozwaliłaś mnie w tym momencie...

      Usuń
    8. Chodziło mi raczej o realia epoki.

      Usuń
    9. Chodziło mi raczej o realia epoki.

      Usuń

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.