Górniczy serial

Biedni, wręcz ubodzy są ci górnicy, ledwo wiążą koniec z końce. W lutym zabraknie nawet na "czternastą" pensję dla tych biedaków, specjalnej troski. Jak tak można?
6800 zł miesięcznie dla robotnika i 9022 zł miesięcznie dla inżyniera – to dowód na biedę wśród polskich górników.

 Nawet odprawy 24 miesięczne im się nie podobają, bo mało, ot i biedni.  Sęk w tym, że są firmy , które zwalniają masowo , nawet więcej niż ma być zwolnionych górników i jakoś nikt nie płace, nie robi  telewizyjnego show, nie strajkuje, nie okupuje, nie Szantażuje nikogo!!!!
Ten rozbestwiony motłoch , na prawdę myśli , że rządzi.
Podobno jest ktoś , kto chętnie kupić kopalnie z tym motłochem i git, niech kupuje, niech przerobi na swoją modłę, wtedy górnicy wysoko nie podskoczą , bo prywatne firmy rządzą się swoimi prawami, nie podoba się to won. Grunt , aby rzad nie uległ tym szantażom i będzie dobrze. Chcą strajkować niech strajkują, nawet wszystkie kopalnie, niech siedzą pod ziemia jak szczury ich wola. Górnicy to nie są święte krowy, powinni być traktowani jak inne grupy społeczne.
Do nich dochodzą jeszcze związkowcy, którzy przyspawali się do stołków i tylko mącą. Choć mogą to nie odchodzą na emerytury, bo kasa ich kręci, trudno aby nie kręciła, skoro ci z największymi zasługami zarabiają nawet 180 tyś. rocznie.  I niech mi teraz ktoś napisze, że to biedni ludzie są i trzeba się nad nimi pochylić. Biedni to są ludzie jak ja , którzy mimo pracy balansują na krawędzi ubóstwa.

Niech mi teraz ktoś napisze, że biedni 40 letni, silni mężczyźni nie będą w stanie znaleźć na Śląsku pracy. To tylko 3 tysiące mężczyzn, nie 30, nie 300 tysięcy, nie dajmy się zwariować, a przede wszystkim, niech rząd nie da się im szantażować i robi to co dobre dla nas wszystkich.