piątek, 12 grudnia 2014

Realia nasze powszednie

Jutro na ulice wylęgną larwy narodowo-katolickie pod batutą Jarka, co go internować nie chcieli 33 lata temu. Do dzisiaj Jarek przeżywa traumę z tego powodu. Jutro wychodząc na ulice z różą w zębach ma oczywista , oczywistość nadzieje , ze tym razem się uda i w końcu będzie mógł dorównać swojemu ś.p. bratu. Musicie przyznać, że życie w cieniu to jednak frustrujące być musi. Obawiam się jednak, że nadzieje Jarka pozostaną jedynie nadziejami, przynajmniej tak długo , jak długo on sam nie obejmie sterów w tym kraju.
Ten marsz to taki krok w stronę objęcia "wadzy". Ilu zwolenników nacjonalizmu, katolicyzmu i pisowizmu jutro stawi się na ulicy, nie wiem, wiem, że obecni będą wszyscy prawicowi hochsztaplerzy, kłamcy i burzyciele. Tomasz Terlikowski, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Tomasz Sakiewicz, Paweł Lisicki, Piotr Semka, Krzysztof Skowroński - to tylko kilka nazwisk z grupy dziennikarzy, którzy przystąpili do Komitetu Honorowego Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów organizowanego przez PiS 13 grudnia.
Ci frustraci, gdyby żył Jaruzelski  , staliby pod jego domem, ale Jaruzelski bezczelnie sobie wziął i umarł , a sieroty po nim muszą wyładować swoją nienawiść i pokazać reszcie społeczeństwa, że stoją tam gdzie stało ZOMO.  w 1981 roku Jaruzelski wyprowadził wojsko na ulice przeciwko obywatelom, 33 lata później Kaczyński wyprowadza narodowych-katolików przeciwko obywatelom. To się nazywa chichot historii.

A na deser: Jerzy Rębek, były poseł PiS, a od niedawna burmistrz Radzynia Podlaskiego, podjął jedną z pierwszych, strategicznych decyzji. Przez pośrednictwo Matki Boskiej zawierza miasto Jezusowi.





4 komentarze:

  1. Anonimowy12:45:00

    Wychodzi, że z dużej chmury będzie mały deszcz. Bo okazuje się, że wieprzki w purpurze odwołały udział w marszu jednocześnie popierając postulaty tych frustratów i ultra idiotów. Ciekawe, co zrobi kaczor, kiedy zwołany przezeń spęd łysych matołów i tępaków zacznie demolować miasto. Odetnie się od nich? A może marzy mu się scenariusz z 1934 roku?
    Wędrowczyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie ci frustraci i chorzy psychicznie ludzie śpiewają "My pierwsza brygada" i łykają kłamstwa Jarka na temat sfałszowanych wyborów, życia w niewolonym kraju bez wolności słowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisopsychole wyszły. Było tego trochę, ale większość to mohairowe wariatki i dewoci, więc ta armia wyzdycha, zanim bardziej zaszkodzi temu krajowi. Biedny Jaro, będzie musiał ogłupiać młodzież...

    OdpowiedzUsuń
  4. I jeszcze a'propos stanu wojennego, znalezione w Onecie.pl:

    13 grudnia 2014 Warszawa

    Idą, idą i głośno krzyczą,
    idą pisowcy warszawską ulicą,
    niosą sztandary i transparenty,
    na czele prezes, rolą przejęty.
    Hasła o wolność, naszą i waszą,
    zamach pomścimy, głośno nas straszą,
    i te wybory, co sfałszowane,
    my powtórzymy. Będzie nam dane
    rządzić i głosic prawdy pisowskie,
    te chrześcijańskie, prawdziwie polskie...
    Wszystko zmienimy, wszystko wam damy
    kiedy, następne, wreszcie wygramy....

    Panie prezesie, zadam pytanie,
    może pan wreszcie odpowie na nie,
    13 grudnia- wojenny stan,
    gdzie pan był wtedy ? Przyzna sie pan...?
    Ni na ulicy, ni w internacie...
    wtedy, ze strachu, robił pan w gacie.

    Dziś , takie marsze, dziwnie sa tanie.
    Hasła niegrożne lub wyświechtane,
    Policja....w wasza spogląda stronę....
    po to...by dać wam dobra ochronę...
    Wy wszyscy zwarty tworzycie szereg,
    tylko nie walka to, lecz spacerek...
    Dziś trudno sobie napytać biedy,
    Dlatego walczy pan teraz, nie wtedy...
    Idzie pan dzielny, pisowsko-godny..
    Lecz dla mnie raczej, niewiarygodny.
    Liczna ta pańska pisowska brać,
    kiedy nie trzeba śmierci się bać.
    Odważni, niczym rycerze w bajce.
    Idźcie do diabła, już nie wracajcie..

    Wyrazy szacunku prawdziwym bohaterom stanu wojennego..

    OdpowiedzUsuń

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.