czwartek, 15 sierpnia 2013

Prawdy objawione

Nie mogłam się oprzeć i nie napisać kilku słów na temat prawda objawionych, jakie maja miejsce w związku z dzisiejszym świętem. Pan Hoser, ten co pogonił Lemańskiego z parafii , ten co palcem nie kiwnął w sprawie ludobójstwa w Rwandzie, objawił swoim owieczkom, że " W nocy z 14 na 15 sierpnia miał także miejsce cud objawienia się Najświętszej Maryi Panny nad oddziałami Armii Czerwonej, wywołując popłoch w jej szeregach, co jest udokumentowane świadectwami wielu uczestników wydarzeń sprzed 93 la."
Ciekawe czy buta, pycha i głupota tego pana też jest skrupulatnie dokumentowana? Głupi, biedny, rządzony ręką kleru polski lud był od zawsze podatny na cuda i objawienia, tu się akurat nie wiele zmieniło. Odbieranie wojsku polskiemu zdolności i waleczności i strategii, jaka się wtedy posłużyło na rzecz zawsze dziewicy i cudu mniemanego jest skandalem.
Skandalem jest to co miało miejsce pod Ossowem, gdzie popaprańcy spod znaku 2010 stworzyli sobie "dolinkę Smoleńską" i zamiast świętować obchody Bitwy Warszawskiej, odsłaniają popiersia " bohaterów, patriotów, zamordowanych w Smoleńsku". To co robią ci psychicznie chorzy ludzie zakrawa na śmieszność i hańbę.
Śmieszniejszy od nich jest jedynie Terlikowski i bracia Karnowscy, którzy to dopatrują się w najnowszym filmie o Smerfach, maggi i promowania niewłaściwego modelu rodziny. Co to właściwie oznacza właściwy model rodziny? O ile mi wiadomo nawet Jezus nie miał ponoć rodziny, a matkę i ojca ( Józefa) , maił w poważaniu , już jako dziecko uciekł do świątyni i nie przyszło mu na myśl, że mogą się o niego martwić, to potem włóczył się z facetami , pił wino i zadawał się z kobietami lekkich ,vide Maria Magdalena. O innych apostołach nie wspomnę, a i ot zw. świętych szkoda pisać, bo gro z nich uchodziłoby w czasach za dziwkarzy, alkoholików i alimenciarzy.Ultra prawica, czyli oszołomy III RP nie maja pojęcia o czym mówią, ale paplają jęzorem coby ich było słychać, ot co.

Wejściówka – 10 zł. Kiełbaska z grilla – 12 zł, chyba że masz własne kanapki. Poczucie, że wsparłeś opiekujący się Jasną Górą zakon paulinów – bezcenne...
Po kuta było leźć setki kilometrów, aby zjeść kiełbaskę za 12 zeta? Cały artykuł Tutaj

Na koniec. Zespół kilku naukowców prowadzonych pod kierownictwem prof. Mirona Zuckermana z Uniwersytetu w Rochester w USA pracuje nad zbadaniem zależności pomiędzy religią a inteligencją.
Z dotychczasowych badań wynika, że ludzie wierzący są mniej inteligentni od niewierzących. I to tyle w temacie.

5 komentarzy:

  1. Obeliks18:26:00

    no bo sa rozne prawdy...
    Prawda czasu, prawda ekranu... prawda.
    Bareja zrobil film ponadczasowy...
    Zreszta nie jedn :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A' propos prawdy czasu i prawdy ekranu. Obejrzałem wreszcie mega-chałę pt. "1920 - Bitwa Warszawska". Film przereklamowany, miałki i nijaki. Stek wulgaryzmów, postacie czarno-białe, scenariusz - szkoda mówić. Jedynie sceny batalistyczne oddają prawdziwe oblicze wojny. Tak właśnie było i jest. Wojna to brud, smród, wszy, okopy, a potem kilkuminutowy szał zabijania i znów brud, smród... To pokazano prawdziwie, bez picu. Po macoszemu potraktowano pracę polskiego wywiadu i dekryptażu, a przecież to oni właśnie, ich praca stanęła u podstaw tego "cudu" nad Wisłą. Jednym słowem Hoffmann dał ciała. Miało być Wielkie Dzieło - wyszła antyradziecka chała. I właśnie - rzecz ciekawa - w tym filmie nie pada ani raz słowo "Rosjanie", tylko "bolszewicy" lub "sowieci". Czy mam rozumieć, że w 1920 walczyliśmy z mitycznymi Sowietami czy Bolszewikami, tak jak w 1939 roku z tajemniczymi Nazistami? Mówmy wreszcie otwartym tekstem!

      Usuń
  2. O, to może Hoser pokaże te "liczne świadectwa", skoro one są tak liczne? A może będzie tak jak z niejakim księdzem Skorupką, który ponoć poprowadził armię polską do decydującego natarcia i przesądził o "cudzie nad Wisłą". O którym to księdzu nie ma najmniejszej wzmianki w wojskowych dokumentach, za to pojawiają się one wyłącznie w kościelnych?

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy22:34:00

    Tak tylko gwoli ścisłości, Maria Magdalena nie była kobietą lekkich, to właśnie kościół przez wieki starał się wmówić ludkom, że było inaczej, coby się nie połapali, że była to niezwykle ważna postać, prawdopodobnie żona Jezusa. Maria Magdalena jako uczennica Jezusa była zagrożeniem dla kk, więc kk ją zdyskredytował. Za co oficjalnie przeprosił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy16:14:00

    Hoser ty ściemniaczu, dlaczego Bozia 1 i 17 września 1939 roku nie wywołała popłochu w szeregach Armii Czerwonej i Wehramchtu? Takie bajeczki to sobie opowiadaj ciemniaczkom, co to cię całują po łapach wespół z pojebem Baszaborą, który ruszył w tournee po Polsce, bo ja na łapę to ci co najwyżej mogę nasrać!
    Wędrowczyk

    OdpowiedzUsuń

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.