sobota, 30 listopada 2013

Bez prawa

Ateiści, agnostycy, innowiercy nie maja w tym kraju prawa , które uwolniłoby ich od tej ponurej, wszechobecnej propagandy kościoła katolickiego. Na każdym miejscu spotykamy się z oznakami wiary katolickiej. We wszystkich stacjach telewizyjnych zawsze jest jakaś wzmianka lub zajawka dotycząca katolików. Gdziekolwiek nie pójdziemy , do jakiegokolwiek urzędu wita nas krzyż. Nie wspomnę już nawet o tym, że krzyż wisi w parlamencie , co jest w innych cywilizowanych państwach nie do pomyślenia. Parlamentarzystami w tym kraju nie rządzi zdrowy rozsądek, ale wyimaginowany przyjaciel wiszący na krzyżu. Ludzie nie wierzący lub innej wiary muszą podporządkować się propagandzie katolickiej na każdym kroku , zawłaszczanie przestrzeni publicznej przez kościół został na stałe wpisany w krajobraz tego państwa, dlatego nikt słowem nie piśnie kiedy w Boże ciało paradują tłumy katolików i blokują ruch, podobnie jak nikt nie protestuje, kiedy szosy są blokowane przez całe rzesze pielgrzymów podążających do Częstochowy. Rodzice i ich dzieci, które nie chcą uczęszczać na lekcje religii postrzegane są jako wyrzutki społeczne, a chory, który nie ma zamiaru oglądać krzyża w swojej sali nie ma tak naprawdę głosu, bo nikt tego krzyża nie usunie.
Być może zdarzy się " cud" i sąd przyzna ateiście zasądzone wynagrodzenie za to, że podczas kiedy on był nieprzytomny ksiądz namaścił go olejami w ramach tzw. ostatniego namaszczenia. Tak naprawdę zadość uczynienie powinno paść na nadgorliwe pielęgniarki, które sprowadziły klechę, niewiedzące nic o pacjencie. Zakładając z góry , że każdy pacjent jest katolikiem jest zwykłą ignorancją i powinno być karane, tak samo jak to, że nieznajomość prawa nie zwalnia od poniesienia konsekwencji, tak jest przynajmniej w Ameryce.
W tej sprawie musiał zabrać głos nadworny święty RP czyli Terlikowski, który powiedział, że
"To potwierdza, że prawie nie ma ludzi niewierzących. Ateiści tacy jak ten człowiek wierzą, że albo Boga nie ma, albo że Bóg chce ich bardzo skrzywdzić. Ktoś naprawdę niewierzący nie oburzałby się na pomazanie jakimiś tam olejami."
Arogancja kościoła i ludzi z nim związanych , czyli katolików już dawno osiągnęła himalaje bezczelności. Oni , a w tym również rząd tego kraju nie rozumieją, że służba zdrowia jest w tym państwie świecka , państwowa służba zdrowia, nie prywatna. I jako taka powinna trzymać się od klech z daleka. Jeżeli jakiś pacjent życzy sobie wizyty klechy to jego sprawa, ale nie może być tak, że klecha chadza swobodnie po szpitalu,  pierdoli swoje trzy po trzy i namaszcza ludzi. Ciekawe co zrobiłby katolik, gdyby przyszedł do niego jakiś kapłan żydowski i zaczął odczyniać swoje modły? Mniemam , że szpital nie wypłaciłby się za tę "obrazę" polskiego katolika.

1 komentarz:

  1. Och, jakże mi przykro. A Ty chyba trochę mylisz pojęcia, bo ateizm czy tam agnostycyzm sam w sobie walki z Kościołem czy religią (jakąkolwiek!) nie oznacza. Skoro ktoś nie wierzy w Boga, to te oleje, ten krzyż, kościół czy inny symbol religijny nie ma dla niego żadnego znaczenia, i to jest racja. Jasne, jest wolność wyznania i nie każdy musi wierzyć i sobie tego życzyć, ale biorąc pod uwagę statystyki, to jednak jest większe prawdopodobieństwo, że ktoś jest wierzący niż że ktoś jest niewierzący, więc skoro nie mógł sam się wypowiedzieć, to tak domniemano. Tak samo jest z wieloma innymi rzeczami - np. w przypadku stwierdzenia śmierci mózgu domniemywa się, że dana osoba zgadza się na to, żeby pobrać organy, jeśli wcześniej nie wyraziła swojej woli, że tak nie jest. Innymi słowy: w przypadku braku niezgody, domniemywa się zgodę. Dalej, przeszkadza Ci krzyż w sejmie? A gdyby mnie przeszkadzał np. prezydent, to też nikt by go nie usunął dlatego, że mnie przeszkadza, bo wybrała go większość głosujących i jednostka nie ma na to wpływu. A katolików jest jednak więcej niż niewierzących, trudno, wiem, że Cię to boli, ale nic nie poradzę - mogę jedynie Ci współczuć i pomodlić się za Ciebie :) Tym bardziej, że ten krzyż nie jest symbolem tylko katolików, ale chrześcijan ogólnie - nie rozumiem więc, dlaczego tak ulgowo traktujesz np. ewangelików. Nie wspominając już o tym, że ten krzyż, którego tak bardzo nienawidzisz, to nie tylko religia, w końcu Europa ma chrześcijańskie korzenie i tego nie możesz się wyprzeć.
    Procesje Bożego Ciała blokują ruch? Paradne. A marsze homoseksualistów, parady równości już nie? A jakieś inne demonstracje albo masowe imprezy? A Tour de Pologne? Jak w mojej okolicy jechali, to pół miasta było zablokowane na dużo dłużej niż czas trwania procesji Bożego Ciała. A strajki? One nie paraliżują społeczeństwa? Ale nie, oczywiście, patrzymy tylko wybiórczo, byleby osiągnąć cel i wszystko pod niego dopasować.
    Chciałabym też się dowiedzieć, skąd u Ciebie taki pogląd, że rodzice uczniów niechodzących na religię są dyskryminowani. Chodzę do liceum i nikt nikogo jako wyrzutka z tego powodu nie postrzega. Nie działo się też tak w podstawówce, i to w podstawówce w niewielkiej miejscowości i dosyć hermetycznym środowisku. Nikt nikogo z niczego nie rozliczał ani nie rozlicza, widzę, że masz bardzo 'sprawdzone' informacje, chociaż nie twierdzę, że gdzieś indziej może coś takiego mieć miejsce, bo w sumie nie mam takiej wiedzy, bo i skąd. Oczywiście, takich 'praktyk' popieram, bo wychodzę z założenia, że każdy ma prawo do wyboru religii zgodnej z własnym sumieniem, ale, wybacz, to nie wina Kościoła, tylko ludzi.
    Widzę, że jesteś, Droga Autorko, bardzo zdesperowana i za bardzo nie wiem, co chcesz osiągnąć. Możesz sobie wierzyć w to, co tylko chcesz. Możesz nie wierzyć w Boga (albo raczej wierzyć, że Go nie ma :) ), możesz krytykować Kościół, bo ja sama nie twierdzę, że jest idealny, ale ten Twój post wydaje się być jakimś desperackim bełkotem kogoś, kto wie, że i tak nic nie wskóra. Czepiasz się dosłownie wszystkiego, a argumentów nie masz żadnych.
    Krzyż jest dla Ciebie niczym, więc nie rozumiem, dlaczego tak bardzo Ci przeszkadza. Tak razi Cię ta miłość Boga do człowieka? Tak bardzo Cię gorszy? Wszelkie przejawy religii Ci przeszkadzają, bo tak bardzo nie możesz znieść myśli o tym, że ktoś wierzy w Boga, który go kocha, że ktoś ma nadzieję?
    A, i rozumiem, że mądre i wyważone komentarze to takie, których treść jest zgodna z Twoimi poglądami, więc nie zdziwię się, jeśli go usuniesz, w końcu po co psuć statystyki, prawda?
    God bless You :)

    OdpowiedzUsuń

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.