Tydzień zleciał

Twórca Antykomor.pl został skazany na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności. Frycz musi też odpracować 40 godzin miesięcznie na cele publiczne. I to nas właśnie bardzo i to bardzo różni od znienawidzonych przez niektórych Stanów. W Stanach Zjednoczonych można bezkarnie obrażać prezydenta kraju i wszystkich jego ministrów. Polityk czy celebryta ma niewielkie szanse na wygranie procesu o zniesławienie . Wyrażanie opinii jest w USA całkowicie bezkarne, nawet jeśli ktoś czuje się nim głęboko dotknięty. 
Sęk w tym, że o ile mi wiadomo ,Komorowski w ogóle nie poczuł się obrażony , a jedynie nadgorliwy sędzia wydał tak głupi i haniebny wyrok. Sądowe ściganie pana Frycza to nic innego jak ograniczenie wolności słowa. W tym kraju mniejszy lub większy tzw. celebryta może zaskarżyć każdego kto napisze coś niekorzystnego o danym celebrycie o zniesławienie, podobnie jak każdy poseł, czy  innym polityk . I to jest właśnie chore. Czym innym jest ścigać kogoś za mowę nienawiści, głoszenie antysemityzmu, czy idei faszystowskich i komunistycznych, a czym innym za żarty ( często bardzo prymitywne) czy pisanie prawdy o tym czy innym polityku.

A skoro jesteśmy już przy politykach, to wyobraźcie sobie, że Sakiewicz i Kaczyński otrzymali od egzorcystów medaliony św. Benedykta, które mają chronić ich przed złymi mocami. A złe moce się w RP jakby wzmocniły i w zasadzie niszczą, kłócą i dzielą ludzi.
Inaczej rzecz ujmując egzorcyści podarowali złu medalion , który ma to zło chronić przed samym sobą. W rzeczy samej interesujące.
BTW, dla zainteresowanych "Gazeta Polska" ma dołączyć do środowego wydania dwa filmowe wywiady z egzorcystami. - Zachęcam także, aby dołączać do "Armii Pana" za pośrednictwem naszej witryny: www.armia-pana.pl, ponieważ wojna trwa, a te publikacje to nie koniec naszej walki - czytamy w tekście na Niezalezna.pl, promującym dodatek. Tak trzymać.
Tylko szkoda, że wcześniej na to nie wpadli i nie poskromili tych zblazowanych zmelepecialych gnojów przed buczeniem i gwizdami w kościele podczas mszy żałobnej na cześć Szaniawskiego, gdy był odczytywany list prezydenta.