Pani Terlikowska, stała się celebrytką, opowiada i edukuje Polki jak to jest żyć z katoidiotą . Nie wiem jaki pani T ma w tym cel, ale widziały gały co brały to niech się buja z niedoszłym księdzem, to raz , dwa media, które w ogóle robią wywiady z takimi ludźmi są dla mnie gówno warte , bo cóż może obchodzić mnie pani T, czy jej podobna pani. Mnie interesują ludzie, którzy , kiedy otworzą usta to mówią rzeczy ważne i interesujące, a nie "pierdolą o Szopenie". Jak np. Pani Pawłowicz, która za każdym razem jak otworzy paszczę to puszcza bąka i do tego śmierdzącego. Ostatnio stwierdziła, że jeżeli ktoś nie jest katolikiem to nie zrozumie polskiego społeczeństwa. Ja bym poszła dalej i powiedziała, że kto nie jest inaczej myślący to nie pojmie o co Pawłowicz chodzi. Polskie społeczeństwo nie jest jednorodnie głupie, czyli katolickie i swój rozum ma i dobrze rozumie , że ta katolicka część tego społeczeństwa żyje w ciągłych oparach absurdu.
Tutaj pozwolę sobie wkleić post zapożyczony z innego bloga .
"Świeżo wybrany papież Franciszek, wchodzi do swoich apartamentów. Siada przy biurku, gdzie na blacie leży stary, bardzo stary dokument. To TESTAMENT ŚWIĘTEGO PIOTRA, przekazywany z papieża na papieża. Tylko papieże znają sekret tego dokumentu. Otwiera powoli zrywając pieczęcie, rozwija, patrzy na podpis: PIOTR... podnosi wzrok, zaczyna czytać:
"Ja Piotr, następca Boga, oznajmiam: BÓG NIE
ISTNIEJE".
Franciszek przestał czytać, chwycił się za głowę, dech mu zaparło, doznał szoku. Po odzyskaniu jako takiej równowagi, czyta dalej:
"Wymyśliłem Boga, bo książki magika zwanego Jezusem się nie sprzedawały. Ludzie są bardzo naiwni, interes idzie dobrze. Jeżeli Ty też w tej chwili czytasz te słowa, to jesteś jeszcze naiwniejszy.
Piotr
ps
Zrobiłem mój testament jeszcze po hebrajsku i
arabsku"
Franciszek wziął głowę w dłonie i zapłakał.
Zadzwonił telefon. To Wielki Rabin Jeruzalem.
- Halo, Franciszek? Gratulacje z okazji
wybrania na papieża...a co Ty .... płaczesz?
- Nie, Wielki Rabinie, nie płaczę, to emocje - odpowiada Franciszek, ale skoro
już mam Cię przy telefonie to powiedz mi Rabinie, Ty wiedziałeś o testamencie świętego Piotra?Franciszek usłyszał w słuchawce wybuch śmiechu...
Szybko pożegnał się bardzo przygnębiony. Zadzwonił znów telefon.
- Halo? Tu Ojciec Święty, kto mówi?
- Mamma mówi, Ojcze Święty.
- Mamma, przestań, nie jestem twoim ojcem, jestem Jorge. Mamma,
mam pytanie: kto pierwszy raz wysłał mnie na katechizm, ty czy ojciec?
- Ja Jorge, ja.
- Mamma, wybacz ale bez wyjaśnienia nie podziękuję ci za to, jak i za wszystko czego mi zabranialiście, nawet chodzenia na basen, mam 75 lat i nawet pływać nie potrafię, nie, nie podziękuję ci za to mamma, uuuuuuuuuuuuu ....
Franciszek gorzko zapłakał. Następnie
"pozbierał się", wziął za słuchawkę i wykręcił numer:
- Halo? Sekretariat? Czy mógłby ktoś
skontaktować tą stażystkę, którą gorąco polecał mi Bill Clinton? Jakżesz ona się nazywa? No taaaaa....
- Monika, Ojcze Święty.
- Tak, tak, Monika, proszę ją zawiadomić, że staż zaczyna od jutra.
Odłożył słuchawkę, westchnął, zwinął w rulon
testament, założył pieczęcie i pomyślał: "Krytykowałem Benedykta za
dymisję, a on wiedział co robi, a skoro Bóg nie istnieje, życie od dziś MUSI być
tylko piękne, mam mało czasu, a wiele do odrobienia.... A testament zostawię moim
następcom".
Autor:
humorysta Francois Pirette z blogu Elizy."
Szybko pożegnał się bardzo przygnębiony. Zadzwonił znów telefon.
- Halo? Tu Ojciec Święty, kto mówi?
- Mamma mówi, Ojcze Święty.
- Mamma, przestań, nie jestem twoim ojcem, jestem Jorge. Mamma,
mam pytanie: kto pierwszy raz wysłał mnie na katechizm, ty czy ojciec?
- Ja Jorge, ja.
- Mamma, wybacz ale bez wyjaśnienia nie podziękuję ci za to, jak i za wszystko czego mi zabranialiście, nawet chodzenia na basen, mam 75 lat i nawet pływać nie potrafię, nie, nie podziękuję ci za to mamma, uuuuuuuuuuuuu ....
Franciszek gorzko zapłakał. Następnie
"pozbierał się", wziął za słuchawkę i wykręcił numer:
- Halo? Sekretariat? Czy mógłby ktoś
skontaktować tą stażystkę, którą gorąco polecał mi Bill Clinton? Jakżesz ona się nazywa? No taaaaa....
- Monika, Ojcze Święty.
- Tak, tak, Monika, proszę ją zawiadomić, że staż zaczyna od jutra.
Odłożył słuchawkę, westchnął, zwinął w rulon
testament, założył pieczęcie i pomyślał: "Krytykowałem Benedykta za
dymisję, a on wiedział co robi, a skoro Bóg nie istnieje, życie od dziś MUSI być
tylko piękne, mam mało czasu, a wiele do odrobienia.... A testament zostawię moim
następcom".
Autor:
humorysta Francois Pirette"
Głosem, którym ja się interesuje jest głos pani prof. Łętowskiej, która wprost mówi, że cała ta hucpa wokół związków partnerskich i niezgodność proponowanych ustaw z konsytuacją to kłamstwo i ideologia.
" Prof. Ewa Łętowska: Na wstępie: dyskusja, która się na ten temat publicznie toczy, jest zakłamana. Ma charakter ideowy, a nie prawny. Politycy usiłujący nie dopuścić do uchwalenia jakiejkolwiek formy związków partnerskich przywołują, często absurdalne, argumenty rzekomo z konstytucji, rzekomo z ustaw lub rzekomo z nauki prawa. Chcą swój sprzeciw ideowy przybrać w szatę prawa. Trzeba tę dyskusję odkłamać. Argumenty ideowe powinny być nazwane po imieniu. Sprzeciwiam się kamuflowaniu ich za pomocą prawa.
A co do art. 18, to wystarczy spojrzeć na jego konstrukcję. On mówi tylko tyle, że małżeństwu jako związkowi kobiety i mężczyzny należy się opieka i ochrona państwa. To nie znaczy, że innym związkom opieka i ochrona się nie należy. Ani że nie można takich związków ustanowić."
Cały wywiad tutaj .
Newsweek zadał pytanie w sondzie, czy uroczystości państwowe powinny być okraszane mszą , na co 50% ankietowanych powiedziało , że tak, bo im to nie przeszkadza. Jasne, polska nie jest państwem wyznaniowym, a msza to taka tradycja, jak klechy molestujące dzieci i nie ponoszące konsekwencji. Ot i polska mentalność. Mentalność, której jeszcze bardzo długo się nie pozbędziemy.
Na koniec taki kwiatek, trochę może do kożucha. Otóż Sasin stwierdził wszem i wobec, że Putin miał motywy , aby zgładzić Lecha Kaczyńskiego. Jaka szkoda, że nie zgładził wszystkich prymitywnych prawicowych idiotów, jakże inaczej żyłoby się bez nich w tym grajdole.
A mnie się wywiad z panią T podobał. Dowiedziałam się z niego, jakim hipokrytą jest jej mąż - sam korzystał z leczenia bezpłodności, a innym nie pozwala.
OdpowiedzUsuń