sobota, 2 czerwca 2012

Dlaczego?

Dlaczego zwykłe, najnormalniejsze rzeczy wydają się na tyle dziwne, że należy o nich pisać? O co mi chodzi? O wpis pana Machały , dotyczący jego spotkania ze swoim odwiecznym "rywalem poglądowym" Ziemkiewiczem. Pan Machała nie mógł wyjść z zachwytu, że oto spotkawszy się , oko w oko z Ziemkiewiczem zachował się normalnie, nie rzucił się na rywala, nie opluł go, nie było żadnej awantury, tylko zwykła wymiana zdań.
Czy sięgnęliśmy już takiego dna, że mijając , czy spotykając na swojej drodze kogoś o kim wiemy, że ma inne poglądy niż nasze na wiele spraw, powinniśmy rzucać się mu do gardła, a każde inne zachowanie zwane jeszcze do niedawna normalnym będziemy traktować jako ewenement o którym należy informować wszystkich dookoła?
Jeżeli tak to jest to rzeczywiście wielka tragedia do której sami doprowadziliśmy. Czy nienawiść tak bardzo zżarła nam mózgi , że nie stać nas na nic innego , jak tylko na opluwanie się, złorzeczenie, awanturowanie się, przekrzykiwanie i udowadnianie swoich racji?
A może warto zastanowić się dokąd tak naprawdę zmierzamy? Dlaczego jesteśmy wciąż tacy spięci, nerwowi, zestresowani? Dlaczego uśmiech już dawno zniknął z naszych ust, ust zaciętych , często wykrzywionych w grymasie nienawiści?
Zastanówmy się ile energii zużywamy na nienawiść, ile złej energii produkujemy. Nie, nie, nie przystąpiłam do żadnej sekty, nie uprawiam jogi, po prostu przez wiele lat obserwuję ludzi i siebie i widzę coraz więcej agresji, a  coraz mniej zrozumienia. I tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.