niedziela, 10 czerwca 2012

Jarosław vs. Euro

Dzisiaj przypada kolejna, regularna miesiączka Jarosława, muszę z radością dodać, że nikt już o jego miesiączkach nie wspomina, po prostu spowszechniały i stały się banalnym dodatkiem do wizerunku tego pana. Pan J, się już nawet za wiele nie odzywa, bo repertuar mu się skończył a słuchaczy chyba mu nie przybywa. Za to odezwał się pan Dziwisz i stwierdził , że bramkarzowi Tytoniowi, pomagał Lolek , jak mniemam ten od Bolka i Tosi. W bramce widziałam tylko Tytonia, ale widać pan D. naćpał się jakiś halucynogennych grzybków i Lolek mu się w bramce pokazał. Dobrze, że nie Jezusmaryja, bo to wskazywałoby na znaczne przedawkowanie.
Euro trwa, wszyscy się radują, wczorajszy mecz Niemcy-Portugalia....dobry. Dzisiaj następna perełka Włochy-Hiszpania, ja obstawiam Hiszpanię , a wy?
To całe Euro, a w zasadzie przygotowania do niego wyszło nam tylko na dobre, zobaczcie sami.

2,1 proc. wzrośnie PKB Polski dzięki Euro 2012 w latach 2008-2020. W wymiarze bezwzględnym będzie to 27,9 mld zł (wariant pesymistyczny) do 36,6 mld zł (wariant optymistyczny).
 30-40 tys. miejsc pracy powstało w związku z organizacją turnieju.
 40 mln zł z VAT za bilety na mecze.

700 tys. kibiców ma przyjechać do Polski – optymistyczne szacunki mówią nawet o milionie. Połowa z nich obejrzy mecze poza stadionem.
750 samolotów z kibicami przyleci lub przyleciało już tylko do Warszawy. To najwięcej z polskich miast. W sumie pasażerowie z Warszawy w czasie trwania turnieju będą mieli do dyspozycji ponad 2 mln miejsc w samolotach.
 400 km autostrad zostanie oddanych w tym roku do użytku w Polsce. Do samego Euro 2012 zbudowano 800 km dróg szybkiego ruchu z planowanych początkowo 900 km autostrad i 2 tys. km dróg ekspresowych.
Krytycy będą i tak utyskiwać i wymieniać ile to wydaliśmy, szczególnie na stadiony itd, ale ludzie coś za coś. Być może w ogólnym bilansie strat i zysków nie będzie tak źle .

4 komentarze:

  1. Powtórzę, co pisałem na Twoim poprzednim blogu: niespecjalnie mnie obchodzą te mistrzostwa. Z drugiej jednak strony, pokusiłem się na mecz Rosja - Czechy i Rosjanie są moimi faworytami. Pokazali klasę i jedno jest pewne: zmiotą naszych, bo - choć meczu otwarcia nie oglądałem - to ojciec opowiadał, że nasi grali bezjajowo, schematycznie, ogólnie beznadziejnie.

    A sprawa druga: nareszcie utworzyłaś nowego bloga. I obyś prowadziła go jak najdłużej! I jak tu kolorowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, pisanie jest jednak moja pasją, więc nie mogłam ot tak po prostu przestać, jak zauważył V, pisanie to jak narkotyk:)
      Rosjanie rzeczywiście spotkają się w półfinale z...Niemcami i Hiszpanią?

      Usuń
  2. Anonimowy06:42:00

    Z tego wszystkiego cieszy mnie te 400 km autostrad. Reszta mnie nie interesuje. A co do EURO, to mielismy już jeden cud nad Wisłą - Grecy mogli wygrać 3 : 1... Jutro horroru ciąg dalszy. Obawiam się, że Wędrowczyk ma rację. I szalenie się cieszę, że skończyły się tromtadrackie komentarze w mediach na temat szans naszej drużyny. Pozdrawiam! - Vislanijczyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy15:50:00

    Fajnie znowu Cie "widziec"...przeczytac:)
    staly czytelnik

    OdpowiedzUsuń

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.