piątek, 3 lutego 2017

Weekendowo

Dzisiaj o godzinie 6 rano policja weszła do pomieszczeń Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Warszawie. Kilka dni temu naczelny faszysta , były ksiądz Jacek Międlar zawiadomił prokuraturę, że wyżej wymieniony ośrodek nęka prawdziwych patriotów, czytaj faszystów i jak sadzę stąd ten nalot. Kilka postów temu pisałam o faszyzmie w Polsce , no to macie dowody. Jak by tego było mało to proszę bardzo.
W tym roku na obchody bitwy pod Gajrowskimi, w której zginęło wielu żołnierzy wyklętych, zapraszają na uroczystości w kościele parafialnym w Orłowie Prawo i Sprawiedliwości i ONR.
Patronat nad obchodami rocznicy bitwy w ubiegłym roku objął już prezydent Andrzej Duda. W tym roku PiS poszło o krok dalej i postanowiło współpracować z Obozem Narodowo-Radykalnym. To kolejny raz, kiedy PiS pokazuje swoją sympatię dla tej organizacji.

Duda, zwany prezydentem, wylał z siebie kolejne złote myśli, tym razem stwierdził w TVPiS, że  ustawy Antyprzemocowej to nie należy wypowiadać, bo to obciach będzie przed całą Europą, ale najzwyczajniej na świecie jej nie stosować, ot po prostu ignorować i tyle. Po co Polsce taka ustawa, skoro nikomu w , a szczególnie kobietom w Polsce krzywda żadna się nie dzieje. Ot i genius(z).

Kaczyńskiego bawi okrzyk protestujących "precz z Kaczorem dyktatorem".  Powiedział, że gdyby nim był to nikt by nie protestował, bo by mu na to nie pozwolił.
Naczelnik zapowiada, co według niego będzie za parę miesięcy.

  Generał Waldemar Skrzypczak, stracił 2 lutego pracę w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia. Po tym jak kilka dni wcześniej skrytykował w mediach doradcę szefa MON, Bartłomieja Misiewicza, dostał "propozycję nie do odrzucenia".
 
„Wydarzeniach o 22” stacji Polsat News, 30 stycznia gen. Skrzypczak komentował zdjęcie, na którym kapitan Wojska Polskiego trzyma parasol nad rzecznikiem MON. Mówił:
„Nadszedł taki czas, że żołnierza polskiego się nie szanuje, nadszedł czas pogardy dla polskiego żołnierza. Jeżeli dochodzi do takich ekscesów, ja to nazywam ekscesami, gdy żołnierz Wojska Polskiego oddaje honory osobie, która jest żadną dla niego osobą (…) bo w wojsku regulują życie regulaminy wojskowe, które formułują ogólne zasady funkcjonowania polskiego żołnierza i indywidualnie i zbiorowo. Generał krytykował również nieudolne działania MON i chaos decyzyjny w sprawie modernizacji armii.

Najnowsze wydanie "Polityki" przynosi przygnębiający opis sytuacji w polskiej armii. W tekście zatytułowanym "TKM" autorzy opisują nieznane dotąd opinii publicznej przywileje Bartłomieja Misiewicza, a także złamane kariery żołnierzy, którzy nie byli gotowi do spełniania kaprysów rzecznika Antoniego Macierewicza.
 Anna Dąbrowska i Juliusz Ćwieluch w tekście "TKM" (nawiązanie do skrótu wulgarnego powiedzenia "Teraz K**wa My") piszą o tym, że rzecznik Antoniego Macierewicza to osoba, której zachcianki żołnierze traktują jak rozkaz.
 Jednym z przykładów jest limuzyna, która trafiła do Misiewicza po tym, jak odebrano ją pierwszemu zastępcy szefa Sztabu Generalnego. Co więcej, pisze tygodnik, Misiewicz może jeździć luksusowym samochodem bez żadnych limitów, bo dostał od Macierewicza kartę drogową typu A. To znaczy, że nie musi się rozliczać z tego gdzie i jak często jeździ i ile paliwa spala.

ADVERTISEMENT

W ostatnich dniach Bartłomiej Misiewicz schował się w cień. Rzecznik MON unika mediów od momentu, gdy "Fakt" opublikował bogato ilustrowaną informację o tym, jak bawił się w białostockim klubie nocnym. Według dziennika, Misiewicz kazał się podwieźć do lokalu rządową limuzyną, a w środku towarzyszył mu funkcjonariusz Żandarmerii Wojskowej. Według relacji gazety, rzecznik MON nagabywał studentki i stawiał alkohol. On części tych rewelacji zaprzeczał, choć opinia publiczna nie daje temu wiary.

"Polityka" opisuje też rzekome szykany wobec żołnierzy, którzy podobno nie spełniali oczekiwań. Jednym z poszkodowanych – według relacji tygodnika – jest gen. Andrzej Reudowicz, który miał stracić stanowisko, bo przyjął rzecznika MON w gabinecie, zamiast prężyć się przed nim przed frontem jednostki. Kolejny przykład to płk Zenon Brzuszko, dowódca 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, który również miał "polecieć" za to, że nie stał na baczność przed rzecznikiem. To doniesienia nieoficjalne, oficjalnie – o czym już pisał Newsweek po wizycie Misiewicza pułkownika przesunięto do rezerwy kadrowej.
A na deser ten link
http://pikio.pl/ofiara-misiewicza-lapal-mnie-za-krocze-oferowal-prace-za-seks-i-chcial-oddac-kaczynskiemu-video/#

4 komentarze:

  1. czego się droga Atkabe spodziewałaś po dobrej zmianie? gupi lud kupuje to, bo wmawia się mu z ambony, że PełO robiło jeszcze gorzej i jakoś leci.
    podskoczysz, poskarżysz się, to agent zero przyjebie ci wyrok i nikt Cię nie uratuje.
    ale to statystycznego wyborcę pier#oli, bo ważne żeby na klatce nie śmierdziało i telewizor działał...
    p.s. nie wiem, co bierzesz, ale popraw post, bo czytając mam teżeve...

    OdpowiedzUsuń
  2. bez tego " nie wiem co bierzesz " nie mogło sie obyć? I co mam w poście poprawić?

    OdpowiedzUsuń
  3. przepraszam, nie chciałem urazić. po prostu napisałaś niektóre rzeczy dwa razy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. a jakby co w neonówce jeden zamiast deja vu, mówił teżeve...

    OdpowiedzUsuń

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.