Na jednym z portali zadano internautom pytanie: Jaka jest Polska, czy liberalno-lewicowa, czy katolicko-ultrakonserwatywna?
Polska po pierwsze jest różnorodna, z przewagą katolicko-konserwatywnej. To, że rządzi u nas kler nie ma najmniejszej wątpliwości. Katolików w naszym kraju jest nie więcej niż 85% ,z tego 25% nie uczestniczy w ogóle w życiu kościoła i nie przestrzega nauk kościelnych. Starsze pokolenia w tym i moje wychowane w szaroburym PRL-u to pokolenie właśnie takich szaroburych, nijakich, smętnych, ponurych, ciągle nie zadowolonych z życia mruków. Wedle moich obserwacji bardzo mały procent ludzi z mojego pokolenia to ludzie otwarcie myślący, gotowi na zmiany, o starszym pokoleniu nawet nie wspomnę, bo tam "beton" jest wszechobecny i albo skręcili całkowicie na prawo , albo żyją jeszcze w okresie realnego socjalizmu, tak czy siak jest im ciągle źle.
Ale jest młodsze pokolenie, które już inaczej patrzy na świat, to jest pokolenie tych urodzonych już w tzw. wolnej Polsce. Oczywiście i wśród nich można spotkać ekstremę prawicową czy lewicową, ale na ogół to im chodzi o to aby Polska uwolniła się z kajdan kleru i była jak inne cywilizowane narody. Dla nich martyrologia to kicz, patriotyzm to nie prawicowe hasła i wiewanie flagą w takt mazurka Dąbrowskiego.
Jak już wspomniałam jest też wśród tej młodzieży hołota, która nawołuje do burd, jej hasłem naczelnym jest jebać policję np. jest wśród tej młodzieży odłam który słucha RM, czyta Frondę za guru ma Wildsteina, Semkę czy Sakiewicza.
To jest jednak w moim przekonaniu niewielki odsetek i to nie oni czynią ten kraje , konserwatywnym i katolickim.
To politycy, których wybieramy i ich decyzje podejmowane w Sejmie czynią to, że Polska postrzegana jest jako kraj zacofany obyczajowo. To rząd , który nie potrafi uwolnić się od kleru i postawić na swoim.
Polska nie jest złym krajem, ale jest wciąż jeszcze jest krajem konserwatywno-katolickim i jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie zanim stanie się liberalno-lewicowym, o ile w ogóle to nastąpi.
Coś wątpię by to nastąpiło w ciągu najbliższej dekady... nawet w ciągu 3 nie wiele się zmieni. Jak widzę dziś młodzież, zwłaszcza tą z małych miejscowości, to nadzieję tracę.
OdpowiedzUsuńAtkabe@ - "Starsze pokolenia w tym i moje wychowane w szaroburym PRL-u to pokolenie właśnie takich szaroburych, nijakich, smętnych, ponurych, ciągle nie zadowolonych z życia mruków" - napisałaś.
OdpowiedzUsuńMylisz się. PRL wcale nie był szary i ponury, a ludzie nie ponure mruki. Wychowałem sią prawie na wsi - kolorowej, pachnącej chlebem i kiszonymi ogórkami, gdzie trawa była zielona i woda czysta. Gdzie do lasu było o rzut beretem (z antenką). Gdzie pola były obsiewane czy obsadzane i ludzie szanowali swoja pracę na roli. A dzisiaj? Teraz dopiero jest szaro i ponuro! Pola zamieniły się w ugory, a łąki i zagajniki w wysypiska miejskich śmieci. Skawę zatruwają dwa zakłady utylizacyjne powstałe po 1990 roku. Jak masz ochotę na jakiegoś skórnego syfa, to się w niej wykąp - masz jak w banku! A lasy są wycinane przez Niemców i plebana na spółkę. To nam dała tzw. "demokracja" i "wolna Polska". Tak, należę do tych "ponurych mruków" rodem z "szarego i siermiężnego" PRL. I na pewno nie oddam głosu na złodziei z PO-PSL-PiS...
Szkoda tylko, ze Palikot tak się wygłupia, bo naprawdę mógłby coś zrobić w tym kraju, a tak... Podlizał się ryżemu złodziejowi i stracił w sondażach tyle, ze chyba wyleci z parlamentu.
Pozdrawiam - Vislanijczyk
To nie za naszej kadencji, nie ma opcji.
OdpowiedzUsuńNapiszę tak: kraj jest podzielony: zachód i północ Polski to raczej nowoczesne, świeckie myślenie u ludzi od
OdpowiedzUsuńmłodzieży do 50-tki. Południowy wschód, czyli i tam, gdzie ja mieszkam, to zaściankowe, bogoojczyźniane,
klechobojne zadupie, także u młodych. Sporo wody w Wiśle, Sanie, Odrze, Bugu i Warcie upłynie, nim do łbów
tej drugiej połowy dojdzie świeckość i normalność.
Wędrowczyk