poniedziałek, 9 lipca 2012

Poniedziałkowo

Szerze mówiąc nawet nie wiem co jest bardziej szokujące to , że klecha kwestionuje demokrację, czy wszelkie komentarze związane z nową okładką Newsweeka, czy może to, że coraz młodsi ludzie słuchają propagandy płynącej z radia co ma ryja.
Działo się w miniony weekend, jak słychać. W sobotę homoseksualiści protestowali na placu zamkowym przeciwko odrzuceniu bez czytania , ustawy o związkach partnerskich.

Komentarze prawicowców do tego wydarzenia bezcenne " I nawet niebo było przeciwko nim" vide burza i deszcz. Ręce opadają.
Wiadomo, nie od dziś, że jak Terlikowski coś powie to nawet nie wiadomo jak zareagować, czy śmiać się , czy płakać czy zignorować?

Najwyraźniej panu T nie spodobała się dzisiejsza okładka Newsweeka, w zasadzie się ei dziwię, bo piewca ochrony zygot, nie tylko broni płody, mając w dupie dzieci, ale broni tez świętej instytucji małżeństwa. Nie ważne czy są to małżeństwa patologiczne w których dzieci przeżywają gehennę, czy normalne rodziny, grunt aby były święte i składały się z męża i żony. Związki nie święte, czyli takie , które nie zostały namaszczone są do dupy, a dzieci w nich spłodzone najczęściej są dziećmi nieszczęśliwymi. Najgorzej zaś mają te bidule, które mają ,ola boga, dwie matki albo co jeszcze gorsze dwóch ojców. Oczywistą oczywistością jest to, że takie dziecko , które na co dzień spotyka się z takim zboczeniem i taką mega patologią, gorszą od bicia, głodzenia , molestowania, wyrośnie na zboczeńca, czyli pedała czy lesbę. Oczywistą oczywistością wedle pana T jest, że :

"[Dziecko – red.] nie potrzebuje mamy i drugiej mamy, dwóch kobiet, które mają spaczoną skłonność seksualną, ale kobiety i mężczyzny. Ojca, który może przyjść na dzień ojca i matki, która przytuli. Ojca, który pomoże włazić na drzewo i matkę, która będzie się trzęsła ze strachu. Matki i ojca, którzy nauczą go ról płciowych, a nie „płynnych tożsamości”. Każdy normalny człowiek, każdy normalny, rzeczywiście kochający dzieci homoseksualista to wie. I dlatego nie decyduje się na dzieci."

Dziecko pani Iwony i Justyny, wedle pana T, jest zabaweczką, która ma prowadzić do celu, czyli do pogarszania tego świata ,czytaj do zdominowania świata przez patologicznych zboczeńców nazywających siebie rodziną.

Szerze mówiąc żal mi pana T i jego bandy, to są w rzeczy samej ludzie, ogromnie ograniczeni umysłowo, w zasadzie bardzo biedni w sensie emocjonalnym, nie potrafiący wyjść poza schematy narzucone im przez kościół. Wedle mnie to są takie roboty operujące w systemie zero jedynkowym.
Na całe szczęście ultrasi z prawicy nie mogą zabronić lesbijkom i gejom  mieć dzieci, mogą jedynie pleść farmazony i być za to sądzonym.

Sądzony za swoje słowa powinien być biskup Ryczan, który wczoraj w Częstochowie podważył system państwowy, jakim jest demokracja. Nazwał demokrację fałszywym bożkiem który jest gorszy niż demokracja komunistyczna. Dodał tez , że należy bić na alarm czyli co? Wprowadzić komunizm?
Ryczaj brną dalej i ostrzegał przed kolejnym fałszywym bożkiem jakim jest TOLERANCJA.
"Nie interesują nas zakazy, mówią pseudokatolicy. Jesteśmy wyswobodzeni przez Chrystusa do wolności. Nierząd, niewierność, cudzołóstwo, narkotyki to sprawa mojego sumienia. To homofobia zabraniać komuś miłości z tą samą płcią. To homofobia wytykać palcami ludzi grzechu. Jezus był tolerancyjny wobec człowieka, gotów był przebaczać grzechy.Pouczał: - Słuchaj, zagubiony czcicielu nowego bożka. Jezus nie był tolerancyjny wobec zła!
 Demokracja nie ma mocy ustanawiania praw moralnych sprzecznych z dekalogiem. Nie można przy pomocy demokracji i głosowania ustanowić praw dopuszczających aborcję, eutanazję, legalizację małżeństw homoseksualnych, legalizacje rozwodów. Nie można przy pomocy demokracji matematycznej niesprawiedliwie dyskryminować ani poszczególnych obywateli, ani grup etnicznych, ani wyznaniowych."

Facet się wyraźnie pogubił w tej swojej mowie nienawiści. Sprzeczności aż bija po oczach. z jednej strony nie dla tolerancji z drugiej stop dla dyskryminacji poszczególnych obywateli. Z jednej pouczanie , że Jezus nie tolerował zła, z drugiej  nawoływanie do czynienia zła.  No i ta pochwała komunizmu, wprost bezcenna. Wszyscy wiemy, że za komuny klechom żyło się jak w ulu, tęskno im za tamtymi czasami, ale to se ne wrati klecho.

Totalnym chamstwem wykazał się Migalski, ongiś pisowiec dzisiaj podrzędna mało znacząca kreatura, który bierze wielkie pieniądze z Brukseli za swoje "kreatywne" wypowiedzi. Wyśmiewanie się z urody Syreny Williams i  posłanki Grodzkiej jest dnem. Za te słowa ten pajac powinien zostać na ten tychmiast pociągnięty do odpowiedzialności .
"Dlaczego Isia gra z jakimś amerykańskim Grodzkim. To niesprawiedliwe! - napisał na Twitterze poseł Parlamentu Europejskiego z województwa śląskiego Marek Migalski."
To jest niedopuszczalne i nie może być na to zgody, aby jakiś cham , któremu słoma z butów wystaje bezkarnie obrażał kobiety.
Zdaje sobie sprawę, że nie da się całkowicie wyeliminować chamstwa i prostactwa z żadnego narodu, że będą popełniane gafy, niefortunne słowa zawsze będą padały, ale nie można koło nich przechodzić obojętnie, należy te wszystkie wypowiedzi nagłaśniać i je piętnować.

2 komentarze:

  1. Anonimowy15:00:00

    Kobiety obraził również m. in. - pamiętacie? - pierwszy rzeźnik, prostak, analfabeta i burak tego kraju, najczęściej zwany prezydentem, rechocząc, że kobiety służące w armii duńskiej to - cytuję "same kaszaloty" - nie mylę się, nieprawdaż? Czy były przeprosiny? Bo nie pamiętam...

    "Legalizacja rozwodów", biskupie R., ma się baaardzo dobrze w kościele kat., gdzie taśmowo (nie mylę się, nieprawdaż? a może jednak jestem w błędzie - gdzie znajdę dane statystyczne na ten temat? - pytanie oczywiście retoryczne) orzekane są rozwody najczęściej nazywane "unieważnieniem małżeństwa"...

    A tęsknota kleru za "komuną" - faktycznie powalająca...
    - MeLa

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy18:40:00

    Mnie nie dziwi to, że kler tęskni za komuną - po prostu mieli w niej za dobrze.

    Co do wypowiedzi Migalskiego - to normalne, ten burak-durak kwalifikuje się już tylko do psychuszki. I jego kumple z PiS też. Yarkacz zapowiada powroty do PiS tych, którzy odeń odeszli. No pewnie - PJN i SP to partyjki kanapowe i nie będzie szansy, by w następnych wyborach załapać się na żłób i koryto, więc będzie wielka Canossa...- he, he...
    Pozdrawiam - Vislanijczyk

    OdpowiedzUsuń

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.