wtorek, 7 sierpnia 2012

Diabeł tkwi w ...

Dowiedziałam się z "Przewodnika Katolickiego", że wszelkie festiwale rockowe, seks i tu uwaga, szybkie czytanie to sprawy diabelskie. Człowiek opętany przez diabła czyta szybko, ja niestety nie tak szybko czytam więc jednakowoż diabła za skórą nie posiadam, ale muzykę rockowa to i lubię , nie wspominając o seksie, ale to inna para kaloszy:)) Tak wiec jak mniemam, 3/4 diabła jednak we mnie siedzi. O zgrozo, musi, że egzorcystę zamówić powinnam.
Zdaniem publicysty "Przewodnika Katolickiego", z diabłem musiały mieć osobiście do czynienia wszystkie największe legendy muzyki rockowej. Gromadzki przypomina, że dziewczyna Jimiego Hendrixa, Fayne Pridgon twierdziła, że rockmana prześladował diabeł. Hendrix miał twierdzić, że tak naprawdę, to on wymyślał słowa jego piosenek. Magazyn katolicki o opętanie podejrzewa też Braina Jonesa, Janis Joplin, Jima Morrisona, Sida Viciousa i Kurta Cobaina. Skoro pod diabelskim wpływem byli bohaterzy pierwszego Woodstocku, czart musi patronować także polskiemu Przystankowi Woodstock, który hipisowskim tradycjom festiwalowym hołduje.
 W ocenie "Przewodnika Katolickiego", kończący się właśnie Przystanek Woodstock to zatem nic innego jak "obsesyjna seksualność", "doktrynalna rozwiązłość" i "odrzucenie religii". Na co dowodem ma być na przykład to, że wśród imprez towarzyszących festiwalowi Jurka Owsiaka są m.in. warsztaty organizowane przez Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej „Lubię to. Radosny seks”.
Przy tym ostatnim akapicie po prostu nie wytrzymałam i obśmiałam się jak norka. To , że seks jest diabelski wiadomo nie od dzisiaj, a szczególnie ten rozwiązły, uprawiany wciąż i stale  i wszędzie, a to w parku, a to w windzie, a to w samochodzie , który nie kreuje dzieci. Gdyby dzieci można było robić palcem, to wtedy nie byłoby problemu z seksem czyż nie? Pan Nycz a zaraz potem ksiądz bez sutanny czyli Terlikowski ustosunkowali się do demografii RP i zaczęli pouczać obywateli aby płodzili więcej dzieci, bo jedynak to nieszczęście.A ja się pytam , kto za sponsoruje więcej niż jedno dziecko, kiedy jedno dziecko to wydatek nie z tej ziemi.
A tak a propos czytania to podobno mamy najniższy wskaźnik czytelnictwa w Europie, pisze podobno, bo w mojej bibliotece zawsze jest kolejka na chwytliwe książki, więc jak to naprawdę z tym jest?
Pewnie ogólnie rzecz biorąc nie tak wesoło, a będzie gorzej bo już teraz za pewne treści w internecie trzeba płacić, jak np. za magazyn wyborczej. Większość ludzi już nie kupuje gazet, woli przeczytać to i owo na czytniku, ipodzie, czy kompie. Ja gazet papierowych nie kupuje już od dawna, kupuje miesięczniki i czasami tygodniki i za ciekawy dla mnie artykuł jestem wstanie zapłacić, ale aby to była cena adekwatna do treści.A wy co o tym myślicie?

5 komentarzy:

  1. Anonimowy18:26:00

    Nie sztuką jest "narobić" dzieci. Sztuką jest zapewnić im radosne dzieciństwo, edukację, start w życie. Ponieważ jest to coraz bardziej kosztowne, co logiczniej myślący ograniczają się do jedynaka. A Nyczom, Terlikowskim ch... do tego, kto ile ma dzieci. Skoro tacy zatroskani o demograficzną katastrofę w Katolandzie, niech sami pomogą młodym ludziom. Finansowo, bo o to chodzi, a nie tylko czekają, by ochrzcić, okomuniować, obierzmować itd. i brać za to kasiorę.
    Tak przy okazji, nie mam dzieci, bo przy obecnych zarobkach nie byłbym w stanie zapewnić im tego, czego potrzebują. I gówno mnie obchodzą lamenty sutannowych tłuściochów. Lwia część katabasów ma dzieci na boku. To taka tajemnica poliszynela.
    Wędrowczyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy20:46:00

    O! widzę, że Gromadzki nie ma pojęcia o historii muzyki w ogóle, bowiem o kontakty z diabłem podejrzewano Paganiniego, Szalapina i z tuzin innych solistów i kompozytorów. Więc nie tylko rockmani byli opętani przez diabła... Polecam wszystkim kapitalny film pt. "Purpurowe skrzypce" - jest bardzo a' propos poruszonej przez Ciebie sprawy.
    Pozdrawiam - Vislanijczyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy21:04:00

    Z gazet kupuję tylko Fakty i mity, rzadziej czasopisma tematyczne. Smutna prawda jest taka, że internet zabija słowo drukowane.
    Wędrowczyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojapierdziu, mam całego czorta na stanie! Już wiem kto mi piwo z lodówki podbiera, niech no ja cię, bestyjo, dopadnę...

    Biblioteki są łatwe do wytłumaczenia inaczej; też tną koszty, więc zamawiają nowości po jednym/dwóch egzemplarzach.
    Ja na razie czekam aż panowie z prasy pójdą po rozum do głowy i, jak coraz więcej wydawców ebooków, zrezygnują z DRM. Piractwa to nie powstrzymuje, za to dostarcza legalnym użytkownikow niezapomnianych wrażeń (tak, o tobie mówię, Adobe Digital Editions!). Tymczasem już nawet w Polsce można kupić ebooki w formacie epub z zaszytym znakiem wodnym, nie powodujące zgagi przy próbie przeniesienia na czytnik.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy16:04:00

    To już i na szybkie czytanie wleźli??!!
    Bez komentarza...

    A co do Nycza, Terlikowskiego i kreowania dzieci - pełna zgoda, Wędrowczyku.
    "Narobić" dzieci, a potem wydeptywać ścieżki do opieki społecznej, żeby "dała" mieszkanie, opłaciła obiady, paczki dla dzieci, wyjazdy na wakacje, dopłaciła do czynszu, pozwoliła jeździć komunikacją miejską za darmo, sfinansowała podręczniki, zeszyty, a najlepiej pokryła koszty całkowitego utrzymania i wykształcenia tych "wesołych gromadek" - oto mentalność bardzo dużej części społeczeństwa tego kraju. Bo "państwo ma dać!" A "państwo" to podatnicy, czyli pan, pani, ja itd., ale to już dla mózgów wyżej wymienionych jest zbyt skomplikowane. Czyli państwo X, którzy mają 1-2 dzieci, na które ich stać, mają utrzymywać sześcioro, ośmioro itd. dzieci, które spłodzili państwo Y, a na które absolutnie ich nie stać... Państwo X mają płacić za brak odpowiedzialności Igreków - a tych ostatnich oczywiście ani pan Nycz, ani "ksiądz bez sutanny" nie skrytykują nawet jednym słowem a innym każą rozmnażać się niezależnie od sytuacji finansowej, mieszkaniowej itd. Niektórzy stosują się do tych "wytycznych" i od lat słyszymy apele "Podziel się posiłkiem!", "Ufundujcie stypendia"! "Dajcie na "Pajacyk"! "Dajcie na Caritas!" "Dajcie na fundację ...!" itd. Tylko większość tych, do których skierowane są te apele ledwo wiąże koniec z końcem żyjąc na debetach i pożyczkach, ale przecież nie pan Nycz i jemu podobni, księża w sutannach i ci bez nich...
    Oczywiście nie wszystkich stać nawet na to jedno, czy dwoje, bo faktycznie zapewnienie cywilizowanych warunków rozwoju nawet jednemu dziecku jest bardzo kosztowne.
    A nawet gdyby ktoś zamożny decydował się mieć jedno dziecko, to JEGO i TYLKO JEGO SPRAWA - pan Nycz i Terlikowski niech nie włażą ze swoimi buciorami do jak najbardziej prywatnego nie swojego życia.
    BTW - pouczanie obywateli, aby się mocno rozmnażali jest charakterystyczne dla państw totalitarnych...

    A co do czytelnictwa - Beatko, statystyki są nieubłagane i niestety prawdziwe - w tym kraju czyta zdecydowana mniejszość, a tzw. "przeciętny obywatel" nie czyta nic, albo prawie nic.

    Słonecznego popołudnia i wieczoru
    - MeLa

    OdpowiedzUsuń

Liczę na wyważone komentarze , na temat , nie ad personam. Chamskie, obraźliwe wypociny nie będą publikowane.