Leniwy piatek

Siedzę sobie w ciszy i spokoju,wśród zieleni,  tę cisze jedynie zakłóca sporadyczne brzęczenie owadów. Jest gorąco. Przed chwilą walczyłam ze zraszarką trawnika, udało się działa:)) Nie powinno się podlewać w taki upał, to fakt, ale odstępuje od normy, bo wieczorem zjadą się działkowcy i wszyscy będą chcieli podlewać ogródek, a tym samym ciśnienie wody spadnie. Zapewne zastanawiacie się o czym to ja piszę, przecież to nie jest blog działkowy. Ano nie jest, ale ...Wszyscy mieli swoje 5 minut. Najpierw było in vitro, potem związki partnerskie podlewane koncertem Madonny. Każdy fanatyk i ekstremista mógł zapluć się swoją nienawistną ślina ile wlezie. Kilka dni temu była rocznica PW, w dalszym ciągu media zastanawiają się kto buczał, dlaczego i kto za tym wszystkim stoi. Wiem, jest sezon ogórkowy, a wierzcie mi , że ogórków ci w tym roku dostatek. Nie dość, że jem ogórki 3 razy dziennie, to jeszcze je rozdaje i wekuję. A media jak to media, jak się czegoś uczepia to jak rzep psiego ogona i my temu, niestety, ulegamy.
Bodajże w poniedziałek wyruszą znowu na swój szlak pątnicy, którzy zawładną totalnie nasza przestrzenią publiczną, zatamują ruch, pomolestują kilka gospodarstw w poszukiwaniu noclegu i chleba, aby dotrzeć do stolicy gomory. Częstochowa nie jest stolica boga, abstrahując od samego boga, jest za to stolica biznesu i kiczu, gdzie Pualini zbijają forsę na kiczu a katabasy spijają śmietankę ze swojej propagandy.
Mnie to loto, że tak powiem, jak są głupi niech lezą, tylko polnymi drogami, a nie arteriami miast.
Ja oddaje się błogiemu lenistwu, mając w poważaniu kolejne doniesienia mediów na czerwonym czy żółtym pasku.